🐺 Obiad Jak Z Restauracji

Jak zaplanować uroczysty obiad urodzinowy. Nie jest tajemnicą, że w każdym przypadku niespodzianka urodzinowa musi być zgodna z preferencjami solenizanta. Zdarza się przecież, że ktoś wręcz nie znosi zaskoczenia, dlatego w jego przypadku nie powinno się organizować podobnej imprezy.

Obiad z maluszkiem w restauracji? Teraz to proste! Jak często na rodzinnym obiedzie, zamiast delektować się posiłkiem, musiałaś pilnować by siedząca na Twoich kolanach pociecha, nie ściągnęła talerza ze stołu? Czy zmęczyło Cię już szukanie restauracji, w której nie jest problemem dostawienie do stołu krzesełka do karmienia dziecka? Wiele mam może odetchnąć z ulgą, bo pojawiło się rozwiązanie, które pozwoli przezwyciężyć te i nieporęczne plastikowe krzesełka do karmienia, spacerówka przysuwana do stołu, a wreszcie kolana rodziców – tak najczęściej radzą sobie rodzice ze swoim maleństwem podczas wizyty u znajomych lub wyjścia do restauracji. Wspólne spożywanie posiłków jest bardzo ważne dla naszego maluszka, ale nie zawsze rodzinny obiad wygląda jak na obrazku. Nasza pociecha szybko się nudzi, interesuje ją wszystko dookoła, więc wierci się i niecierpliwi. Wyjście na wspólny obiad do dziadków albo do restauracji staje się, więc dla rodziców koszmarem. „Mamy z przyjaciółkami zwyczaj wychodzenia raz w tygodniu na obiad do naszej ulubionej restauracji. To dobra okazja by poplotkować i porozmawiać o tym co się u nas wydarzyło. Niestety od czasu, gdy urodziłam Michasia, wyjścia z przyjaciółkami nie wyglądają już tak samo – mówi Marzena, mama rocznego Michała – Nie zawsze mogę zostawić dziecko z mężem lub opiekunką. Nie chcę również rezygnować ze spotkania z koleżankami. Michaś jest jednak wyjątkowo ruchliwym chłopczykiem. Siedząc na moich kolanach sięga po każdy drobiazg na stole, a gdy posadzę go w wózeczku kręci się i marudzi. Zamiast rozmawiać z przyjaciółkami, muszę stale zajmować czymś Michasia.”.Takie problemy ma wiele mam, ale na szczęście dostępne jest już rozwiązanie, które pozwoli temu zaradzić. Przenośne krzesełko dla dziecka, które można mieć zawsze przy sobie? Wydaje się nieprawdopodobne, bo przecież każda mama wie, że zabranie ze sobą plastikowego krzesełka do karmienia, to nie lada wyprawa. Mamy z mum&fun znalazły jednak doskonałe rozwiązanie. Krzesełko Sack’n’Seat wykonane jest z materiału, co pozwala łatwo je złożyć i schować w przenośnej torebce. Dzięki temu można je mieć zawsze przy sobie i korzystać z niego w restauracji lub u znajomych w domu. Krzesełko jest wygodne i łatwe w użyciu. Mocuje się je do zwykłego krzesła, ale jego konstrukcja zapewni naszemu dziecku bezpieczeństwo i podczas rodzinnego obiadu rodzice będą mieli okazję zjeść w spokoju, podczas gdy ich maluszek będzie siedział bezpiecznie w swoim krzesełku. Również wyjście do restauracji lub znajomych nie będzie nam sprawiało problemów. Posiłki z naszym maleństwem dostarczą nam i dziecku przyjemności. Ta pozytywna wiadomość ucieszyła Marzenę – „Już się nie mogę doczekać kolejnego wyjścia z dziewczynami. Jestem przekonana, że tym razem nasze spotkanie będzie przyjemne dla nas wszystkich. Wiedząc, że Michaś siedzi bezpiecznie obok mnie, będę mogła spokojnie rozmawiać z przyjaciółkami.”*** Firma mum&fun została stworzono przez mamy i dla mam, które szukają ułatwień i ciekawych rozwiązań. W swojej ofercie ma produkty, których celem jest ułatwienie życia mamie, tacie i dziecku. Proponowane rozwiązania sprawiają, że codzienne czynności, które do tej pory sprawiały kłopoty, stają się dużo prostsze. Dzięki niektórym z oferowanych produktów spacer w deszczu jest przyjemnością, a weekendowe wypady za miasto lub wyjścia do restauracji są dużo łatwiejsze. Produkty dostępne są przez Internet 24h na dobę. na stronie Katarzyna Pawłowska z baby-shower
IKEA to miejsce w którym najczęściej robimy zakupy do domu i wszystkie rzeczy dookoła. Jednak po całym dniu musimy coś wrzucić na ruszt i bardzo ładnie się d
Jestem jedną z tych kobiet, które gotowanie naprawdę cieszy. Podanie rodzinie aromatycznego, pysznego, parującego obiadu napawa mnie dumą. Podobnie jak cisza podczas jedzenia, przerywana tylko westchnieniami przyjemności. Z drugiej strony… nie chcę spędzać całego dnia w kuchni. Mam inne obowiązki, ale też zwykłą potrzebę czasu dla siebie, albo takiego nic nierobienia z dziećmi – kanapa i TV, tańczenie kaczuszek, puzzle. Czy to wszystko można jakoś połączyć? I tu Was zaskoczę – a pewnie, że można!Oszczędności czasu – gdzie ich szukam?Jak znaleźć czas tam, gdzie wydaje się to niemożliwe?WADY I ZALETY SZYBKOWARAZALETYWADYSzybkowar Lidl – jak wypadł w moim domowym teście?Jak smakuje obiad z szybkowara?Podsumowując – tak czy nie?Kochani, ja żałuję tylko jednego: że kupiłam szybkowar z Lidla tak późno. Gdy pomyślę o tym, jak często stałam nad kuchenką, gotując gulasz przez dwie lub nawet trzy godziny… po prostu chce mi się śmiać i płakać. Bo jak można tak marnotrawić czas? Nie popełniajcie mojego błędu, a zyskacie czas, którego jak wiadomo – zawsze nam za artykułu jest marka gdzie znajdziesz produkty z różnych kategorii w rewelacyjnych cenach! Podanie rodzinie aromatycznego, pysznego, parującego obiadu napawa mnie dumą. Podobnie jak cisza podczas jedzenia, przerywana tylko westchnieniami przyjemności. Z drugiej strony… nie chcę spędzać całego dnia w kuchni. Mam inne obowiązki, ale też zwykłą potrzebę czasu dla siebie, albo takiego nic nierobienia z dziećmi – kanapa i TV, tańczenie kaczuszek, puzzle. Czy to wszystko można jakoś połączyć? I tu Was zaskoczę – a pewnie, że można! Oszczędności czasu – gdzie ich szukam? Zanim zdradzę Wam sekret na połączenie zwykle czasochłonnego, domowego gotowania ze spędzaniem czasu z rodziną, muszę się do czegoś przyznać – uwielbiam zakupy przez Internet! Możliwość szukania produktów w sieci, kupienia ich tą samą drogą i możliwość zwrotu towaru bez podania przyczyny to moim zdaniem wynalazek wszech czasów. Serio! Wciąż pamiętam, jak będąc małym brzdącem biegałam z moją umęczoną mamą po sklepach w poszukiwaniu butów dla mnie. Zima, godzina 17:30, więc ciemno, a tutaj od sklepu do sklepu – przy czym nie było wtedy jeszcze galerii, więc sklepy porozrzucane były po całym mieście. Jako dziecko nie zauważałam zmęczenia mojej mamy. Dziś myślę, że musiała być wyczerpana. Wiecie, jak jest – wracasz z pracy, w domu bałagan, trzeba usiąść z dziećmi do lekcji, coś ugotować, a tu czeka Cię „wycieczka” po mieście… Dlatego też kocham zakupy online – bardzo rzadko kupuję już coś stacjonarnie. Kto ma 3 dzieci ten wie, o co chodzi 😉. Szczególnym sentymentem darzę stronę Te z Was, które też tam kupują, wiedzą doskonale, że można… wpaść po uszy! Teraz już w zasadzie regularnie sprawdzam, czy w pojawiającej się co i rusz nowej ofercie jest coś dla mnie! Fantastyczne ciuchy, piżamki dla dzieci albo po prostu akcesoria do domu. Wiele razy przekonałam się, że zarówno ubrania z Lidla, jak i sprzęt, są świetnej jakości, więc wciągają mnie te zakupy bardzo 😊. Najlepsze jest to, że mam 30 dni na zwrot, a w dodatku ten zwrot jest całkowicie darmowy. Nęcące są także wyprzedaże – ale o tym nie muszę Was przekonywać 😉. Jak znaleźć czas tam, gdzie wydaje się to niemożliwe? Przejdźmy jednak do sedna. Przeglądając niedawno kolejną partię nowych produktów, w oczy wpadł mi szybkowar Silvercrest. Do tej pory nie sięgałam po tego typu urządzenia. Jestem tradycjonalistką i wydawało mi się, że jeśli coś będzie zrobione szybko, to na pewno straci na jakości. Pamiętam, że moja mama miała szybkowar – taki stary, ciężki, z metalową pokrywą i wielką czarną nakrętką na górze. Z boku miał dwa czarne uchwyty a na górze „gwizdek” do wypuszczania pary. Jakoś szczególnie nie pamiętam, żeby mama przygotowywała nim dania. Może być niepraktyczny? Za wielki? A może coś w nim pękło i mama już nie wróciła do gotowania w szybkowarze? W każdym razie słowo SZYBKOWAR od zawsze kojarzyło mi się z czymś archaicznym. Dlaczego zatem zainteresowała mnie właśnie ta oferta? Otóż dlatego, że niedawno jadłam posiłek przyrządzony właśnie za pomocą szybkowaru – poczęstowała mnie nim moja przyjaciółka. Byłam zaskoczona niesamowitym smakiem i kruchością mięsa, które znalazło się na moim talerzu. Być może wpływ na to miał też talent przyjaciółki (chociaż wątpię 😉), niemniej zaskoczyło mnie, że użycie szybkowaru nie zaszkodziło obiadowi – było wręcz przeciwnie. Dowiedziałam się, że szybkowar obecny jest w kuchni już od 400 lat! Jego fenomen polega na tym, że wyposażony jest w bardzo grube ścianki oraz hermetycznie zamykaną pokrywę, której szczelność zapewnia uszczelka. Dzięki takiej budowie, w szybkowarze znacznie wzrasta ciśnienie, skracając czas trwania gotowania. Dodatkowo samo ciśnienie zapewnia naczyniu szczelność, dociskając pokrywę. WADY I ZALETY SZYBKOWARA Wiecie, jak to jest u koleżanki – szybkie ploteczki i przechodzimy do konkretów. Byłam pod niesamowicie dużym wrażeniem tego urządzenia, co to nigdy bym nie pomyślała, że zrobi taki dobry obiad. Dlatego po pysznym posiłku zaczęłam pytać, czytać i dowiedziałam się, że szybkowar ma mnóstwo zalet! ZALETY Przyspiesza proces gotowania, zwiększone ciśnienie oraz temperatura gotowania powodują, że ziemniaki mogą być miękkie już po 5-6 minutach, nasiona fasoli czy grochu są ugotowane po 20 minutach i to bez wcześniejszego namaczania. Gotowanie mięsa czy zupy jest znacznie skrócone. Można zaoszczędzić i czas i rachunki za gaz czy prąd będą niższe. Potrawy zachowują więcej wartości odżywczych, witamin i minerałów, gdyż składniki nie uciekają z parą tak bardzo, jak to ma miejsce w zwykłym garnku. Potrawy z szybkowaru są smaczniejsze; to ogromna zaleta szybkowarów – smak, aromat mięsa, zup czy warzyw są znacznie lepsze niż tych gotowanych w tradycyjny sposób. Można myć w zmywarce. Ograniczenie spożycia soli, co bezpośrednio wynika z ograniczenia ilości wody potrzebnej do gotowania. Szybkowar to naczynie, które praktycznie nie psuje się, jedynym elementem, mogącym wymagać okresowej konserwacji lub wymiany, jest uszczelka. WADY Cena. I myślę, że cena to jedyna wada szybkowaru, aczkolwiek w porównaniu do konkurencyjnych produktów na rynku to naprawdę niska cena za tak wysoką jakość! Szybkie spojrzenie na cenę utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie ma co się zastanawiać: 379 złotych warto wydać choćby po to, aby przekonać się co do słuszności własnych poglądów na temat przewagi tradycyjnego gotowania. Szybkowar Lidl – jak wypadł w moim domowym teście? Już sam tytuł mojego wpisu sugeruje, że SZYBKOWAR to urządzenie, które zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie i bez którego w zasadzie nie wyobrażam sobie już gotowania. I rzeczywiście tak jest, ale opiszmy wszystko po kolei. Kupiłam SILVERCREST® Wielofunkcyjny szybkowar SSM 1000 W A1 . Kiedy kurier go przywiózł, powiedział tylko: „Dobrze, że nie mieszka Pani na 4 piętrze bez windy!” Przejęłam paczkę i rzeczywiście – była ciężka. Urządzenie waży 5,5 kilograma. To wzbudza zaufanie – konkret a nie „zabawka” z plastiku. Krótki przegląd paczki wystarczył, by zapoznać się z dodatkami: garnkiem o pojemności 5,6 litra, łyżką stołową, łyżką do ryżu, praktyczną miarką, wkładką do gotowania na parze, i miseczką na parę wodną. To, co mnie zaskoczyło, to dołączony zeszyt z przepisami – od razu można zabrać się do rzeczy! Pozornie szybkowar wydawał się bardzo skomplikowany i właściwie nie wiedziałam, od czego zacząć. Bardzo szybko okazało się jednak, że urządzenie obsługiwane jest intuicyjnie – za pomocą dotykowego panelu z wyświetlaczem LED sprawnie zaczęłam poruszać się po 12-tu programach. Od razu zachwycił mnie też timer – mogę przygotować wszystko dużo wcześniej, a szybkowar zacznie pracę wtedy, kiedy będzie zbliżała się pora obiadowa. Kolejna rzecz, która zdobyła moje uznanie, to opcja gotowania z zachowaniem witamin oraz… możliwość przyrządzania jogurtu. Przyznam szczerze – z czym jak z czym, ale z jogurtem nigdy takich urządzeń nie kojarzyłam 😊. Jak smakuje obiad z szybkowara? Smak jest bardzo ważny, ale o tym za chwilę. Najpierw moi drodzy musze powiedzieć Wam o czymś niesamowitym. Wiedziałam, że szybkowar pozwala oszczędzić trochę czasu, ale i tak mnie zaskoczył, a nawet zszokował! Pyszne, aromatyczne porcje mięsa były gotowe – uwaga – w 20 minut! Tak, dokładnie. Kruchutkie mięso było już na talerzach po 25 minutach od włożenia go do szybkowaru (używałam najwyższego poziomu ciśnienia). Trochę nie mogłam w to uwierzyć. Tradycyjnie gotując w garnku na kuchence takie mięso musiało się smażyć, a później dusić łącznie ponad 2 godziny! A tutaj 25 minut i gotowe! Oczywiście zachęcona przygotowałam pieczeń – odrobinę na zasadzie „No, zobaczymy, co jeszcze potrafisz”. Ku mojemu zdziwieniu mięso było idealne po 35 minutach. Nigdy wcześniej nie zrobiłam obiadu tak szybko! Podsumowując – tak czy nie? Nie będę rozwodzić się na temat aromatu, który w sekundę po otwarciu urządzenia wypełnia cały dom. Nie będę może długo pisać o mięsie tak miękkim, że rozpada się pod dotknięciem widelca. A już na pewno nie napiszę, że obiad jak z restauracji zrobiłam sama, łącznie w jakieś 40 minut, nie uwalając całej kuchni i zostawiając sobie pół dnia na własne inne przyjemności. W dodatku w czasie przyrządzania obiadu kompletnie NIC nie było czuć – cały zapach obiadu był zaklęty w szybkowarze. I jeszcze jedna WAŻNA rzecz: NIE MA OPCJI PRZYPALENIA DANIA! Myślę, że to ważna informacja dla osób, które mają inne zdolności niż zdolności kulinarne. Kochani, ja żałuję tylko jednego: że kupiłam szybkowar z Lidla tak późno. Gdy pomyślę o tym, jak często stałam nad kuchenką, gotując gulasz przez dwie lub nawet trzy godziny… po prostu chce mi się śmiać i płakać. Bo jak można tak marnotrawić czas? Nie popełniajcie mojego błędu, a zyskacie czas, którego jak wiadomo – zawsze nam za mało. Partnerem artykułu jest marka gdzie znajdziesz produkty z różnych kategorii w rewelacyjnych cenach!
Spotkanie z przyjaciółmi zazwyczaj nie wymaga jakiegoś specjalnie wyszukanego stroju. Można ubrać się normalnie, przede wszystkim schludnie. Jednak jeśli umawiamy się ze znajomymi na kolację w restauracji, ubiór jest bardzo ważny. Trzeba wiedzieć, co można założyć, aby nie zaliczyć modowej wpadki. Ogólne zasady ubioru do
Spis treści: 1. Stylizacja na obiad w restauracji – jakie zasady warto znać?2. Jak się ubrać do restauracji na obiad? Mężczyzna nie zawsze musi w koszulę!3. Męskie stylizacje na obiad w restauracji – zobacz 3 propozycje od Lancerto4. Teraz już wiesz, jak się ubrać na obiad do restauracji! Rodzinny obiad w restauracji z okazji urodzin, rocznicy ślubu czy innej uroczystości to wyjście, na które wypada ubrać się odświętnie. Naturalnie mamy tu na myśli wyjście do eleganckiego lokalu, a nie niedzielny wypad z dzieciakami do sieciówki. Często przyjaciele lub rodzina zapraszają nas również do lokalu, by świętować ślub, awans w pracy czy chrzest dziecka. Okazji może być wiele i każda z kategorii uroczystości wymaga dobrania nieco innego stroju. Podpowiemy Ci jak ubrać się na uroczysty obiad i na rodzinne wyjście. Stylizacja na obiad w restauracji – jakie zasady warto znać? Nie ma jednego, konkretnego przepisu na stylizację do restauracji. Ubiór trzeba dobrać odpowiednio do okazji. Nie jest to tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Jak się ubrać do restauracji na obiad z klientami? Najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie garnitur biznesowy. Jest to forma okazania szacunku klientowi i delikatne zamanifestowanie swojej pozycji. Schludny i elegancki zestaw – garnitur i gładka koszula to najlepszy sposób na taką stylizację. Jak się ubrać na uroczysty obiad z okazji zaręczyn, ślubu, chrzcin lub komunii? Tutaj również polecamy garnitur lub zestaw koordynowany. Wymienione okazje uznawane są za oficjalne i uroczyste, więc strój również powinien pasować do charakteru spotkania. Jak się ubrać na obiad rodzinny? W tym przypadku możesz pozwolić sobie na odrobinę eleganckiego luzu. Doskonale sprawdzą się stylizacje w stylu smart casual. Klasyczne jeansy lub inne casualowe spodnie, do tego koszula i sportowa marynarka będą jak najbardziej odpowiednim strojem. Jeśli mamy upalne lato, to decydujemy się na lnianą koszulę i przewiewne spodnie z tkaniny. Zasady ogólne i porady praktyczne Większość restauracji nie wyznacza ścisłych zasad dress code. Obiad to spotkanie w ciągu dnia, więc nie ma obowiązku noszenia garnituru i krawata. Inaczej jest wieczorem – większość eleganckich lokali wymaga, aby goście byli ubrani elegancko. Marynarka i krawat są obowiązkowe, nie wejdziesz w stroju sportowym lub plażowym. Nie jest to oznaka snobizmu, a raczej hołdowanie zasadom dobrego wychowania. Dziś niepotrzebnie podchodzi się do nich zbyt liberalnie, to powoduje, że mamy coraz więcej wątpliwości jak się ubierać na różne okazje. Przeczytaj także: Jak się ubrać na kolację do restauracji? Mężczyzna nie musi w garnitur! Jak się ubrać do restauracji na obiad? Mężczyzna nie zawsze musi w koszulę! Choć w koszuli zawsze wygląda się bardziej elegancko niż w podkoszulku, to nie zawsze jest ona obowiązkowa gdy wchodzimy na obiad do lokalu. Jeśli jesteś na wakacjach i chcesz zjeść obiad w restauracji, zadbaj tylko o to, aby nie zasiąść do stołu w stroju plażowym. Bermudy i T-shirt będą wystarczające, szczególnie gdy zdecydujemy się na spożywanie posiłku przy stolikach na świeżym powietrzu. Zimą koszulę może zastąpić gładki sweter lub golf noszone solo, lub pod marynarką. Ta druga opcja jest dobrą propozycją, gdy chcesz prezentować się bardziej elegancko. Choć nie musisz zakładać koszuli do restauracji, to my jednak gorąco je polecamy. Nie musisz siadać do obiadu w formalnym stroju, ale koszula casualowa będzie jak najbardziej na miejscu. Szczególnie że obecnie w modzie są modele wzorzyste lub z materiałów o interesującej strukturze. Bez względu na okazję, jaką będziesz świętować w restauracji, powinieneś pamiętać o kilku zasadach. Strój powinien być schludny – rozciągnięty sweter, podarte jeansu i brudne buty nie wchodzą w grę. Pamiętaj, by założyć ubranie wygodne – takie, w którym możesz swobodnie usiąść. Zadbaj również o to, aby nie było zbyt opięte. Po sutym obiedzie możesz mieć kłopot z koszulą rozchodzącą się na brzuchu, a mocno dopasowane spodnie mogą okazać się przyciasne w pasie. Po co się męczyć i odczuwać dyskomfort? Lepiej zadbać o siebie przed wyjściem. Wkładasz garnitur i krawat? Pamiętaj, że gdy siadasz do stołu, rozpinasz marynarkę. W takich sytuacjach krawat może być problematyczny, dlatego warto dodać spinkę, która zapobiega zamoczeniu niesfornej końcówki w talerzu. Kolejną kwestią jest charakter stroju – na obiad nie zakładamy ubrania wieczorowego, nawet jeśli wiesz, że spotkanie może się przeciągnąć – czarny garnitur nie będzie odpowiedni. Jedynym wyjątkiem jest rodzinny obiad po pogrzebie kogoś z rodziny – wówczas to naturalne, że większość gości będzie mieć na sobie ubrania w ciemnych kolorach. Męskie stylizacje na obiad w restauracji – zobacz 3 propozycje od Lancerto Pora na nasze inspiracje – zaczniemy od eleganckich okazji, bo te wymagają od nas największej staranności w doborze stroju. Jak się ubrać na uroczysty obiad z ważnej dla bliskich okazji? Garnitur jest odpowiednim wyborem, ale pamiętaj, żeby wybrać modele dzienne. My proponujemy klasyczny granat, ale możesz założyć również szary, brązowy czy bordowy garnitur. Do takiej stylizacji dobieramy klasyczną, elegancką koszulę. Nie musi być biała. Całość uzupełni krawat, jedwabna poszetka we wzory i skórzane półbuty. Wybierz klasykę – oksfordy lub derby, zimą mogą to być trzewiki za kostkę. Wybraliśmy garnitur z linii Comfort Plus – jego zaletą jest lekka konstrukcja, która zapewnia pełną swobodę ruchów. Uszyty jest ze szlachetnej wełny merino, doskonale sprawdzi się na uroczyste okazje i spotkania biznesowe. Garnitur Granatowy Rosario Casualowa stylizacja na obiad w restauracji Nie wiesz jak się ubrać do restauracji na obiad, a chcesz dobrze wypaść? Polecamy zestaw koordynowany – eleganckie spodnie do tego koszula i marynarka w innym kolorze. Dlaczego warto wybrać właśnie taką stylizację? Nie jest tak oficjalna, jak kompletny garnitur, a wciąż bardzo elegancka. Możesz tak pójść na obiad rodzinny i randkę. Sprawdzi się o każdej porze dnia również wczesnym popołudniem. Marynarka Zielona w Kratę Megan Zaletą takich zestawów jest możliwość wyboru kolorystyki, która najlepiej do Ciebie pasuje. Ciemne spodnie wydłużają optycznie nogi, natomiast ciekawy wzór na marynarce sprawi, że góra Twojej sylwetki będzie przyciągała wzrok. Nasza propozycja to zestaw: popielate spodnie, granatowa koszula i piękna zielona marynarka w granatową kratę. Do tego krawat w niebieski wzór i brązowe sztyblety. Jest wygodnie, casualowo, ale też elegancko. Niezobowiązująca stylizacja wakacyjna Spodziewasz się jeansów z T-shirtem? Byłoby zbyt prosto – proponujemy białą koszulę i szare spodnie w granatową kratę. Latem warto wybrać len – to materiał, który ma właściwości chłodzące. Koszula z długim, elegancko podwiniętym rękawem. Przewiewne spodnie, do tego mokasyny – załóż do nich niewidzialne skarpetki. Goła kostka nikogo nie zgorszy latem. Całość uzupełnią efektowne dodatki np. okulary przeciwsłoneczne lub wakacyjne kapelusz. Koszula Biała Rachel 2 Sprawdź również: Jak się ubrać do filharmonii? Eleganckie zestawy dla mężczyzny Teraz już wiesz, jak się ubrać na obiad do restauracji! Mamy nadzieję, że skomponowanie odpowiedniej stylizacji na obiad w restauracji nie będzie już dla Ciebie problemem. Nasze propozycje to rzecz jasna tylko inspiracje – zapraszamy do sprawdzenia całego asortymentu naszego sklepu. Znajdziesz tu wszystko, czego potrzebuje elegancki mężczyzna, by dobrze wyglądać w każdej sytuacji. Przepis na makaron z parmezanem - sposób przygotowania: ugotuj wodę na makaron. wrzuć do niej makaron. zetrzyj na drobnych oczach parmezan - całą miseczkę lub cały duży talerz. na patelni rozgrzej ok. 2 łyżki masła. gdy masło się rozpuści dodaj do niego odrobinę wody z makaronu (pół łyżki wazowej) - wymieszaj, odczekaj chwilę. Obiad i kolacja we Włoszech, szczególnie jedzone w restauracjach i innych lokalach gastronomicznych, to temat często wzbudzający emocje. Z jednej strony są osoby, które nie wiedzą, jakie zasady i zwyczaje warto znać idąc we Włoszech do restauracji. Z drugiej strony są pracownicy lokali, którzy nierzadko irytują się zachowaniem nieświadomych turystów, między sobą je komentują i niestety często mają rację. To jest tekst przede wszystkim dla osób zaczynających swoją przygodę z Italią oraz średnio zaawansowanych miłośników Włoch, ale nie tylko. Jest też pewna grupa osób, która wie, jak nie wypada się zachowywać, czego nie robić, ale woli postępować po swojemu. Temat nie jest łatwy, ale wierzę, że docenicie ten tekst. Co zazwyczaj jedzą Włosi na obiad i kolację? Pisanie o potrawach jadanych przez Włochów z całej Italii byłoby co najmniej lekceważeniem odrębności kulturowej i kulinarnej poszczególnych regionów, dlatego zamiast rzucać nazwami konkretnych dań skupmy się na zwyczajach żywieniowych, a te są podobne. Pierwsze posiłki Włosi jadają bardzo skromne, o czym pisałam w poście Włoskie śniadanie (lektura obowiązkowa dla początkujących, którzy nie chcą doświadczyć niemiłej niespodzianki). Obiad nie jest najbardziej obfitym posiłkiem dnia. Zazwyczaj jada się go na ciepło, ale w upalne dni można równie dobrze zastąpić typowy obiad zimną przekąską. Na Sycylii mogą to być choćby lody w bułce – brioche con gelato. Typowy włoski obiad to porcja makaronu i warzywa, choćby w formie sałatki. Popularna jest też sałata z dodatkiem jedynie soku z cytryny i oliwy z oliwek. Ziemniaki jada się rzadko, częściej na północy, zazwyczaj jako frytki lub smażone talarki. Kolacja jest najbardziej obfitym posiłkiem w ciągu dnia. Zazwyczaj jest to pierwsze i drugie danie, a gdy jest specjalna okazja bądź przychodzą goście, to przed głównymi daniami na stole pojawiają się przystawki, a po głównych daniach deser – lody, owoce czy inne słodkości. Gdy Włosi odwiedzają się w domach na kolacji lub na świątecznych obiadach, to jest taki zwyczaj, aby to goście przynieśli słodkości zjadane po posiłku. Pierwsze danie to często makaron lub risotto, a na północy kraju zupa, choć jeśli jadło się pastę na obiad, to na kolację już nie. Drugie danie to zazwyczaj mięso lub ryba, ale główne danie może być równie dobrze jedno i do tego przystawki. Nie zapominajmy również o winie, którego nie może zabraknąć. Co więcej, po definitywnym skończeniu posiłku pojawia się często taka kropka nad „i”, którą jest kieliszek czegoś mocniejszego. Może to być amaro, limoncello, na Sycylii też słodkie wina – vino dolce albo vino liquoroso – lub grappa, bardziej popularną na północy kraju. To jednak nie koniec, bo często proponuje się jeszcze wypicie espresso (małej, bardzo mocnej kawy) i nie ważne, że zegar zbliża się już do północy. No dobrze, a co z tą mityczną pizzą? Obiad i kolacja we Włoszech, a jedzenie pizzy Wbrew stereotypom i powszechnemu wyobrażeniu o mieszkańcach Italii wcale nie jedzą oni pizzy codziennie. Co więcej, pizzę na ciepło jada się wieczorami i zazwyczaj w towarzystwie lub jako szybką przekąskę, dostarczaną do domu na wynos. Pomijając rzadkie wyjątki, pizzy nie jada się na obiad, no chyba, że mówimy o pizzy sprzedawanej na kawałki jako szybka przekąska. Generalnie pizza na ciepło zamawiana do stolika w porze obiadowej to w większości oferta stworzona na potrzeby turystów. Wtedy niestety często można się natknąć na mrożoną pizzę podgrzewaną w mikrofalówce. Dlaczego? Bo – pomijając pojedyncze pizzerie działające cały dzień, na przykład w Neapolu – piece do pizzy rozpalane są dopiero wieczorami. Jedzenie mięsa we Włoszech Z mięsem we Włoszech jest tak, że im dalej na południe tym mniej jest popularne. Oczywiście jada się je w każdym regionie Włoch, ale na samej północy w górach jest ono podstawą lokalnej kuchni, natomiast na Sycylii często trudno je znaleźć w menu lokali, szczególnie na wybrzeżu. Dlaczego? Bo tam królują ryby i owoce morza. Zaryzykuję stwierdzenie, że o ile Sycylijczycy robią genialne frutti di mare czy słodkości, to do mięsa nie mają dobrej ręki. Faktem jest, że na Sycylii rzadko kiedy jadam mięso, ale najgorsze mięsne doświadczenie w historii moich włoskich podróży mam właśnie z Sycylii. I wcale nie było to tanie mięso. To nie oznacza, że nigdzie nie zjecie tam dobrego mięsa, ale uczulam, by na mięsne menu się nie nastawiać. Nierzadko spotykam się – czy to w Waszych komentarzach czy w opowieściach mieszkańców południowych Włoch – że przyjeżdżają Polacy i są rozczarowani, że w menu nie ma schabowego z ziemniakami i kapustą. No moi drodzy, to jest już brak elementarnej wiedzy o miejscu, do którego się jedzie. Bardzo dobre mięso jadałam na południu Włoch w Alberobello (klik do przewodnika), pozostałe warte wspominania doświadczenia z potrawami mięsnymi mam z regionów położonych na północ od Rzymu. W Toskanii bezkonkurencyjna jest bistecca alla fiorentina, nad jeziorem Garda uwielbiam i zawsze zamawiam jako przystawkę genialne carne salada. W górach wyborne mięso zjecie na każdym kroku. Pomijam tutaj salami i wędliny, choć w sycylijskich sklepach łatwiej znaleźć te produkowane na północy, niż wyroby z wyspy. W jakich porach dnia jada się we Włoszech i dlaczego? Po lekkich śniadaniach jedzonych rano przychodzi pora na wczesny obiad, zazwyczaj około południa lub tuż po południu. O godzinie piętnastej każdy Włoch jest już zazwyczaj najedzony i może się oddać popołudniowemu relaksowi zwanemu popularnie sjestą. Po pracy – ale przed kolacją – przychodzi czas na aperitif, o czym pisałam w poście „Aparitivo – kwintesencja włoskiego dolce vita„. Kolację jada się bardzo późno, nawet po godzinie 21. W dużej mierze zwyczaj ten związany jest z letnimi upałami. Gdy termometr pokazuje 40°C mało kto ma ochotę na konkretne jedzenie, szczególnie ciepłe. Głód pojawia się dopiero po zachodzie słońca, gdy temperatura nieco spadnie. Tak późna pora posiłku wiąże się z kolei ze skromnym śniadaniem, bo kto zmieściłby obfite śniadanie po późnej i bardzo sycącej kolacji. I jeszcze jedno, w sumie najważniejsze. Włosi kochają jeść, kochają spędzać czas na wspólnych, długich posiłkach i kochają rozmawiać o jedzeniu. Świadomość tego faktu jest absolutną podstawą i wyjściową do zrozumienia ich stylu życia. Zamykanie sklepów na czas tzw. sjesty Nie zliczę, ile razy czytałam narzekania na włoski tryb dnia i zamykanie sklepów o trzynastej lub pół godziny później i ponowne otwieranie po szesnastej. Dotyczy to zarówno sklepów spożywczych, jak i butików z ciuchami. Nie wynika to z lenistwa ani z chęci zrobienia na złość żądnym zakupów turystom, a po prostu z potrzeby pójścia na przerwę obiadową. Oczywiście to też nie jest regułą wszędzie, bo w sezonie w miejscowościach bardzo turystycznych wiele sklepów decyduje się pracować cały dzień, by jak najwięcej zarobić. Coraz częściej od obiadowej przerwy w działalności odchodzą też duże sklepy sieciowe. Tego się nie je i nie pije we Włoszech Powoli zbliżamy się do błędów popełnianych przez turystów, ale zanim dobrniemy do sedna, to wspomnę jeszcze pokrótce o tym, czego absolutnie nie zamawiać, o co nawet nie prosić ani nie pytać, by nie doprowadzić kelnera do rozpaczy. Pizza z ananasem Nie ujmując nic ananasowi, ale pizzy po prostu nie jada się z owocami i basta. A jeśli ktoś je to lepiej, żeby Włoch tego nie widział. Jeśli spotkalibyście w menu włoskiej knajpy pizzę z ananasem, to jest to najlepszy sygnał do odwrotu. Prawdziwej włoskiej kuchni tam nie zjecie. Ketchup i sos czosnkowy Pyszny i aromatyczny sos pomidorowy, którym smaruje się ciasto przed nałożeniem dodatków jest w zupełności wystarczający. Ketchup do pizzy, tudzież inny sos, to profanacja i wymysł zza oceanu, który potrafi nieźle podnieść ciśnienie miłośnikowi tradycyjnej włoskiej kuchni. Cappuccino do kolacji Kawę z mlekiem we Włoszech pije się tylko do południa. Wypicie cappuccino wczesnym popołudniem jeszcze jakoś ujdzie, ale wieczorem lub połączenie go z pizzą czy owocami morza to prawdziwa wtopa. Nigdy tego nie róbcie! Parmezan do makaronu z rybą lub / i owocami morza Parmezan to wspaniały ser, który uszlachetni i poprawi smak niejednego dania z makaronem. Włosi mają jednak swoje zasady używania parmezanu, a jedna z nich mówi, że absolutnie nie pasuje on do potraw z rybami i owocami morza. Ale skąd wiedzieć, do jakiej pasty można dodać parmezan, by nie podnieść ciśnienia kucharzowi? Najczęściej kelner sam poda Wam parmezan, jeśli zamówicie danie, do którego ser ten pasuje. Jeśli parmezanu nie podaje – a jest to porządny lokal serwujący kuchnię na przyzwoitym poziomie – to znaczy, że nie powinno się sera używać. Herbata we Włoszech Ten temat nie jest powiązany bezpośrednio z obiadem i kolacją, ale ponieważ jest to post dla początkujących, to warto wspomnieć. Wiecie, od czego zaczynam pakowanie się na podróż do Italii? Od herbaty. Uwielbiam herbatę i z trudem się bez niej obywam, dlatego chcąc pić dobry napar muszę go przywieźć z Polski. We Włoszech herbata nie jest popularna. O ile na północy można w niektórych kawiarniach wypić przyzwoitą herbatę, to na południu znalezienie takowej graniczy z cudem. Mało tego, gdy zapytacie Włocha – czy to u kogoś w domu, czy w knajpie – o gorącą herbatę, to od razu pomyśli, że coś Wam dolega. Bo herbatę – ziołową – pija się tutaj tylko w przypadku problemów ze zdrowiem. Dlatego też między innymi czajnik elektryczny jest tak rzadko spotykany w apartamentach na południu. Ja mam swój czajnik elektryczny w wersji mini i zabieram go w podróż. A gdy wybieram się na totalne zadupie, to zabieram dodatkowo normalnych rozmiarów kubek, bo zdarzało się, że nawet tego nie miałam w apartamencie. Dodam jeszcze, że w apartamentach wynajmowanych przez Polaków zazwyczaj są duże kubki i czajnik, gdyż rodacy – nawet ci mający w sobie już więcej z Włocha niż Polaka – bardziej potrafią wyczuć potrzeby swoich gości zza Alp, niż sami Włosi. Wracając jeszcze do herbaty w knajpach. Znam zabawną historię z Sycylii, gdy kelner poproszony o gorącą herbatę podgrzał w mikrofalówce pewien zimny, słodki napój zwany „herbatą”. Tak wiec Kochani, zabierajcie swoją herbatę, bo zrozumienia na południu w tym temacie nie ma co szukać. Świeże pieczywo we Włoszech I jeszcze przemycę szybkie info na temat pory, w której można kupić ciepłe pieczywo. Piekarnie – panificio – zaczynają pracę rano, przy czym to nie jest to samo rano, co w Polsce, o nie. Jeśli tutaj piekarnia otwiera się o ósmej, to i tak jest dobrze. Co więcej, ciepły chleb pojawia się zazwyczaj nieco później. Druga tura świeżego pieczywa zazwyczaj dostępna jest od mniej więcej godziny siedemnastej. Wtedy też asortyment piekarni zazwyczaj jest szerszy, bo do pieczywa dochodzą także przekąski typu pizza na metry czy inne mączne smakołyki. Nie przestawiajcie stolików w knajpach Dwa lata temu w jednym ze schronisk górskich w Dolomitach zajęłam stolik z najlepszym widokiem na góry. Był wolny, więc dlaczego miałabym nie skorzystać? Po kilku minutach przyszła para młodych Niemców. Wyraźnie nie spodobało im się, że ta najlepsza miejscówka jest już zajęta, więc facet chwycił swój stolik i wyniósł go kilka metrów za taras lokalu, ustawiając centralnie w moim polu widzenia. Nie omieszkałam zareagować, ale nie byłam z tym zostawiona sama sobie, bo na faceta ruszyła także obsługa i kazała mu natychmiast ustawić stolik na swoim miejscu. Nie chodzi tu jednak o bezczelne zachowanie tego człowieka, a o miejsce, które ściśle jest wyznaczone na stoliki ustawione na zewnątrz lokali. Od powierzchni zajmowanej przez stoliki na placach czy ulicach miast władze lokalne pobierają niemałe podatki, wyznaczając jednocześnie dokładnie obszar, który stoliki te mogą zajmować. Jeśli przekroczy się wyznaczoną strefę, to lokal może zapłacić mandat. Znam osobę, która jeszcze kilka lat temu prowadziła swój lokal gastronomiczny ze stolikami na chodniku. Jednym z elementów działalności wywołującym u tej osoby największy stres były właśnie mandaty od miasta za stoliki przekraczające wyznaczony obszar. Gdybyście chcieli usiąść w lokalu większą grupą, to też lepiej zapytać kelnera o możliwość połączenia stolików, zamiast brać sprawę we własne ręce. To straszne coperto Pozostańmy częściowo w temacie stolików w lokalach. Spora część podróżujących do Italii sądzi, że tak bardzo znienawidzone coperto jest opłatą za serwis, tudzież za nakrycie lub napiwkiem dla kelnera. To jest oczywiście prawda, ale nie cała. Nie jest to napiwek, a dodatkowo w coperto zazwyczaj ukryta jest też opłata za korzystanie z toalety oraz partycypacja w kosztach podatku od miejsca zajmowanego przez stoliki na zewnątrz. I to jest powód, dla którego często się zdarza, że coperto naliczane jest każdemu, kto usiądzie przy stoliku. Nie ważne, czy i co zamówił, ważne że usiadł. Niestety, ale niezrozumienie tej opłaty wiąże się później z przykrymi sytuacjami. Całkiem niedawno słyszałam opowieść, jak to para z Polski usiadła w restauracji. Tylko jedna osoba zamówiła jedzenie, druga wzięła tylko napój, ale jak otrzymali rachunek z coperto dla obojga, to zrobili awanturę i wyszli nie płacąc spornej kwoty. Dodam jeszcze, że od jakiegoś czasu powoli lokale we Włoszech zaczynają odchodzić od coperto wliczając te koszty po prostu w cenę potraw. Tak będzie z pewnością lepiej, szczególnie dla turystów nieznających włoskich zwyczajów, ale jeszcze przez długi czas należy się liczyć z koniecznością dodatkowej opłaty. Warto najpierw zajrzeć do menu, gdzie zazwyczaj na początku lub na końcu jest podana kwota coperto. Jeśli jej nie ma to zapytajcie kelnera. Stawki te są zróżnicowane i zależą od klasy lokalu. Obecnie najczęściej jest to 2 euro od osoby, ale bywa też 3 euro, a najwięcej zdarzyło mi się płacić coperto w wysokości 4 euro od osoby. Obiad i kolacja we Włoszech w restauracji, trattorii, osterii – godziny i zwyczaje Podstawowa i zarazem najważniejsza informacja dla osób zaczynających podróżowanie po Italii jest taka, że jakieś 95% restauracji, trattorii, osterii i pizzerii nie jest czynna przez cały czas od południa do wieczora. Mają one swoje ściśle określone godziny i wynika to ściśle z pór posiłków jedzonych przez Włochów. Co więcej, większość lokali w jeden dzień tygodnia jest nieczynna, przy czym każdy ma inny dzień. Najczęściej jest to poniedziałek, ale równie dobrze może być też czwartek. Nie zliczę, ile razy czytałam i nadal czytam komentarze rozczarowanych osób, które chciały zjeść obiad o szesnastej czy siedemnastej, a tutaj wszystko pozamykane. Co więcej, część tych osób ma pretensje do Włochów. Kochani, ten kraj jak mało który przywiązany jest do swoich tradycji, dlatego nie bądźcie źli na restauratora, który o piętnastej zamyka i nie wpuści Was do środka. Oczywiście są wyjątki. Wiele lokali w miejscach bardzo turystycznych, takich jak Wenecja czy Florencja, czynne są cały dzień licząc na głodnych turystów o siedemnastej. Także niektóre słynne pizzerie Neapolu otwarte są od południa do późnych godzin wieczornych, ale już w mniej turystycznych miejscowościach trudno znaleźć miejsce, gdzie można zjeść coś ciepłego pomiędzy porą obiadu a kolacją. Co zrobić, jeśli jesteście bardzo głodni? Często – ale nie jest to regułą – otwarte cały dzień są bary z gotowymi przekąskami wystawionymi za szybą, gastronomie sprzedające jedzenie na wynos, tanie lokale takiej jak rosticceria lub tavola calda, bardziej popularne na południu. Można tam kupić pizzę na kawałki lub na metry z dostępnych za ladą, podgrzewaną na życzenie w mikrofalówce (to nie to samo co tandetna knajpa dla turystów, która sprzeda Wam na obiad mrożoną pizzę „upieczoną” w mikrofalówce), arancini, panino (kanapki) czy nawet sałatki. Obiad (pranzo) Każdy lokal ma własne godziny otwarcia, ale reguła jest tak, że w porze obiadowej restauracje, trattorie, osterie i tawerny otwierane są w południe lub krótko po południu, a kończą przyjmowanie klientów o czternastej lub po czternastej. Kończą przyjmowanie klientów nie oznacza, że są zamykane. Po prostu nie ma możliwości przygotowania oraz podania posiłku na piętnaście minut przed zamknięciem o piętnastej i w większości przypadków tuż przed piętnastą już nie zostanie przyjęte zamówienie. W ogóle nietaktem jest przyjście na ostatnią chwilę. Niektóre lokale Was obsłużą, ale to będzie oznaczało, że pracujący tam ludzie zostaną po godzinach pracy. Kolacja (cena) Kolacja to posiłek, który z założenia celebruje się dłuższy czas. Lokale w porze wieczornego posiłku otwierane są najczęściej o dziewiętnastej, ale część otwiera się o dwudziestej, a cześć – choć niewielka – o osiemnastej. Jeśli pizzeria otwierana jest nawet o osiemnastej, to nie ma szans, że wtedy przyjęte zostanie od Was zamówienie, lub może zostanie przyjęte, ale realizacja będzie wstrzymana. Piec do pizzy potrzebuje czasu, aby się nagrzać. Pracownicy pizzerii zazwyczaj tuż po otwarciu dopiero przygotowują się do rozpoczęcia realizacji zamówień, dlatego lepiej jest przyjść dopiero około dziewiętnastej. Wypraszanie z lokalu O tak, to może się zdarzyć i wcale nie mam tutaj na myśli skandalicznego zachowania klienta. Ja na przykład zostałam kiedyś wyproszona z pizzerii Starita a Materdei w Neapolu. We trzy osoby siedzieliśmy przy stoliku, każdy zamówił własną pizzę, każdy wziął napój, nikt się głośno lub niestosownie nie zachowywał, a mimo to kazano nam wyjść zaraz po skończonym jedzeniu. Dlaczego? Ponieważ pod lokalem czekała kolejka chętnych na stolik. Parę razy zdarzyło się też, że w różnych lokalach dawano dyskretnie do zrozumienia, aby się wynieść. Kelner zaczął podchodzić co kilka minut i pytać, czy coś jeszcze, czy może zabrać talerze. Skończyłeś jeść, to zapłać i idź sobie jak najszybciej. I wcale nie piętrzyła się kolejka pod lokalem, wprost przeciwnie, obok nie brakowało wolnych stolików, a do zamknięcia było jeszcze trochę czasu. Tak wiec nie tylko klienci mają swoje za uszami, obsługa też potrafi się źle zachować. Posiłek z małymi dziećmi Włosi uwielbiają dzieci i wyjście do restauracji z dzieckiem nie stanowi problemu. To oczywiście nie oznacza, że można swojemu bąbelkowi pozwolić demolować lokal czy wchodzić na głowę innym gościom. Nie mniej jednak Włosi podchodzą o wiele bardziej wyrozumiale do rodziców z maluchami, nie robią dramatu z płaczącego dziecka czy rozrzuconego jedzenia. W tym temacie mają o wiele więcej luzu niż restauratorzy w Polsce. Jemy pizzę – w restauracji i w pizzerii Wtopy klientów zaczynamy od pizzy. Przede wszystkim należy rozróżnić to, co ujdzie w taniej pizzerii z dwoma barowymi stolikami na krzyż, której celem jest tylko wydanie pizzy, a co innego w restauracji z obsługą i białymi obrusami. Siadając w eleganckim lokalu każdy zobowiązany jest zamówić własną pizzę. Pomijając sytuacje, gdy mama odkroi kawałek małemu dziecku czy przy dwójce maluchów jedną pizzę podzieli się na pół, bo wiadomo, że dziecko nie zje całej, to dorośli zamawiają każdy dla siebie. Obciachem zapewne później skomentowanym przez obsługę będzie zamówienie jednej pizzy na dwie czy więcej osób dorosłych. Mało tego, oczekiwanie, że w takiej sytuacji otrzyma się na rachunku jedno coperto! Jeśli już musicie podzielić się jedną pizzą, to nie dziwcie się przynajmniej, że za każdego siedzącego przy stoliku zostanie naliczone coperto. Co innego, jeśli na przykład w restauracji siada para, każdy zamawia pierwsze dania, a pizzę jako drugie biorą jedną i się nią dzielą. To nie jest problemem. Podobnie jak nikt nie oburzy się, że ktoś nie zamówił czterech dań, jak to zazwyczaj przyjęło się we Włoszech. Oczywiście każdy restaurator chciałby, abyście zamówili jak najwięcej, ale nie ma takiej konieczności. Podobnie w grupie przyjaciół, gdy uczestnicy biesiady chcieliby spróbować różnych dań, to praktykowane jest niekiedy zamawianie wielu zestawów na środek stołu, z czego każdy nakłada sobie jedzenie jak z półmiska. Jednak to również nie powinna być jedna porcja makaronu na kilka osób. Wracając do pizzy. Argument, że „ja tyle nie zjem, więc muszę wziąć z kimś na pół” jest słaby. Podobnie jak „mnie nie stać na danie dla każdego członka rodziny w restauracji”. Jeśli nie można sobie pozwolić na pizzę w restauracji, to idzie się do tańszej pizzerii. Zazwyczaj nie ma też problemu, by poprosić o spakowanie niezjedzonej części pizzy i zabranie jej na wynos. Następnego dnia można ją z powodzeniem zjeść na zimno, zabierając choćby na plażę. Tego nigdy nie róbcie, czyli jak się nie zachowywać jedząc w restauracji Poniżej opisałam cztery autentyczne zdarzenia, które miały miejsce tego lata. To tylko wycinek z historii, które opowiadają mi znajomi pracujący we Włoszech w turystyce. Wszystkie przypadki dotyczą turystów z Polski. I żeby było jasne. Nie twierdzę – ani żaden z moich znajomych nie twierdzi – że tylko wśród Polaków są osoby, które nie potrafią się zachować. Niemcy, Brytyjczycy, Francuzi czy Amerykanie wcale nie są idealnymi klientami, ale ja nie piszę dla nich, tylko dla Was. I dlatego postanowiłam opisać zachowania najczęściej powtarzające się wśród rodaków, aby jak najwięcej osób wyciągnęło z nich wnioski na przyszłość. Dzielenie rachunku Gdy Włosi idą do restauracji większą grupą, to zazwyczaj dzielą rachunek po równo między siebie. Nie jest ważne, że X zjadł makaron za 10 euro, a Y za 12 euro. Wychodzi 100 euro, jest pięć osób, każdy wyskakuje z dwóch dyszek i nie ma problemu. Gdy do knajp idą grupy turystów z Polski, to często się zdarza, że przy płatnościach zaczyna się wyliczanie, kto ile i za ile. Nierzadko prosi się kelnera, aby wystawił rachunek każdemu z osobna wyszczególniając, co kto zjadł i wypił. Najbardziej kuriozalne sytuacje, o których słyszałam to takie, gdy grupa zaczyna się kłócić o ilość wypitego alkoholu. Zamówiono na przykład trzy butelki wina, ale przy podziale rachunku zaczyna się wyliczanie, że przecież ty wypiłeś dwie lampki, a ja tylko jedną. Dla Włochów jest to zachowanie co najmniej bardzo dziwne. Dosiadanie się do cudzego stolika Para spożywa posiłek w restauracji przy stoliku na zewnątrz, z widokiem na morze. Podchodzą dwie inne pary znajomych i postanawiają się dosiąść, bo przecież widok jest taki ładny. Zabierają krzesła od sąsiednich stolików, gdzie przecież mógłby usiąść inny klient i przysuwają się do znajomych. Niczego nie zamawiają, po prostu sobie siedzą. Tak się nie robi. Jeśli już nie chcecie jeść, to przynajmniej zamówcie w takiej sytuacji napój i pogódźcie się z tym, że doliczone zostanie coperto. Tak jak napisałam wyżej, coperto to suma opłat za zajęcie miejsca, za serwis, za ewentualne skorzystanie z toalety. Dodam jeszcze, że jeśli już koniecznie chcecie się przysiąść, to należy zapytać kelnera, czy można zabrać krzesła od sąsiedniego stolika, a nie po prostu je przestawić. Tutaj też warto dodać, że w dobrym zwyczaju jest, gdy wchodząc do restauracji poczeka się, aż kelner wskaże miejsce lub wspólnie z nim wybierzecie stolik. Nie wypada wejść i po prostu usiąść, bo może się okazać, że akurat ten stolik był dla kogoś już przeznaczony. Zamawianie wody w restauracji Przychodzi para do restauracji, siada i zamawia wodę, po czym spędza przy stoliku ponad godzinę. Tak się nie robi! Jeśli chcecie kupić wodę, to idźcie do baru lub do sklepu. W restauracji siada się po to, by jeść. Jeśli chcecie posiedzieć, to wybierzcie ławkę czy kawałek murka, a nie stolik w lokalu. Ja tylko popatrzę To miała być atrakcja, dzięki której restauracja więcej zarobi. Występ artysty na żywo, popularny dodatek do oferty lokali w sezonie letnim, gdy można przyjemnie siedzieć wieczorami na dworze. Występ ten został ogłoszony z wyprzedzeniem w mediach społecznościowych przez działającego na tym obszarze rodaka i skierowany do turystów z Polski. Frekwencja dopisała, ale większość osób po prostu usiadła przy stolikach i cały wieczór oglądała występ artysty niczego nie zamawiając. Lokal nie dość, że nie zarobił więcej, to jeszcze stracił, bo nie było miejsca dla potencjalnych klientów chcących zjeść kolację. Następnego dnia osoba, której inicjatywą był ten wieczór otrzymała telefon od właściciela restauracji, aby więcej nie wysyłać do niego gości z Polski, bo nie potrafią się zachować w restauracji. Niewiedza, a złe chęci Zostaje nam jeszcze jedna ważna kwestia, a mianowicie różnica pomiędzy niewiedzą, a celowym działaniem. Bo zupełnie czym innym jest, gdy ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z Italią i po prostu nie ma wiedzy, nie przeczytał, nikt mu nie powiedział jakie są zasady i jakich błędów unikać. Każdy z nas kiedyś zaczynał i uczył się, ja również kiedyś zaczynałam i cały czas dowiaduję się czegoś nowego. Mam nadzieję, że sporo początkujących osób skorzysta z tego tekstu, bo to głównie dla Was go napisałam. Jednak zupełnie czym innym jest celowe i świadome robienie obciachu, a takie zachowania niestety również się zdarzają. Nie wiem, czy te słowa wpłyną na świadomych, ale wiedzących lepiej, szczerze wątpię. Pamiętajcie jednak, że Włosi Was obserwują i wyrabiają sobie opinię. Niestety często ta łatka przyczepiana jest nie imiennie do osoby X czy Y, a po prostu do wszystkich Polaków. Teraz Twoja kolej! Dołącz do społeczności Italia by Natalia: Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie; Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku; Dołącz do blogowej grupy na Facebooku; Obserwuj mnie na Twitterze; Subskrybuj kanał na YouTube; Jestem również na Tik Toku; Moje książki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym. Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz pod postem. Możesz też zapisać się na newsletter w oknie poniżej. Każdy kto chociaż raz szukał restauracji na obiad z dziećmi, wie jak trudne do zadanie. Pogodzenie kulinarnych oczekiwanie oraz odnalezienie miejsca z atrakcjami dla dzieci nie jest łatwe. Coraz więcej restauratorów kierując się wyznacznikiem ekonomicznym przeznacza dawny kącik dla dzieci na dodatkowy stoli. HACCP obiady domowe, wymagania Sanepidu. Pewnie nie jednemu z Was marzyło się otworzyć kuchnię z domowymi obiadami. Często dzwonicie do nas i pytacie jakie wymagania musicie spełnić wobec sanepidu. Nie wiecie albo macie wątpliwości jak powinien wyglądać lokal, jakie dokumenty obiady domowe – jak otworzyć restaurację gdzie będziesz serwować obiady domowe?O tym jak zacząć pisałam już w poprzednich artykule. Zasady są takie same jak w przypadku innych restauracji. Poniżej macie link: 1) Jak otworzyć restaurację – cz. 1 2) Jak otworzyć restaurację – cz. 2Skupmy się bardziej na dokumentach dla Sanepidu? Co on będzie od nas wymagał? I co zrobić i przygotować na odbiór restauracji z obiadami domowymi dla Sanepidu? Przede wszystkim umowa najmu Zrób badania wody – Sanepid zechce zobaczyć wyniki tego badaniaHACCP obiady domowe Zastanów się nad wynajęciem firmy DDD – nie jest to obowiązkowe, jednak niektóre firmy to wprowadzają. Wszystko jednak musisz określić w GHP i GMP dla obiadów domowych. Umowa na wywóz śmieci, niektórzy mają to w ramach umowy najmu lokalu Umowa na odbiór zużytego oleju Umowa na utylizację – czy jest ona konieczna? Nie zawsze! Jeśli nie wiesz napisz lub zadzwoń do nas podpowiemy Ci co zrobić. Polecam również zapoznać się z artykułem na ten tematArtykuły związane: Odpady w gastronomii GHP i GMP dla obiadów domowych (Dobre Praktyki Higieniczne i Produkcyjne dla obiadów domowych) – to przygotuje dla Ciebie ja lub ktoś z naszego zespołu. Tutaj trzeba napisać wszystkie procedury i instrukcje dotyczące Twojej działalności, maszyn, pomieszczeń, Twoich pracowników Księga HACCP obiady domowe – w nim znajduje się cała analiza zagrożeń i wyznaczenie punktów krytycznych dla gastronomii (CCP obiady domowe) oraz określenie sposobu ich monitorowania oraz korygowania. Składniki alergenne – jest to obowiązkowe! Nie zapominaj o tym, jeśli nie wiesz jak je przygotować to napisz do nas tym też się zajmujemy!Artykuły związane: Alergeny w gastronomii – co i jak oraz po co i dlaczego? Informowanie o alergenach w restauracjiJeśli masz pytania, to pytaj śmiało. Nie gryziemy, pomagamy! Masz ochotę na to, żebyśmy przygotowali dla Ciebie dokumentację? To super, bo tym zajmuję się ja!Możesz też skorzystać z kreatora naszej INDYWIUDALNEJ dokumentacji. Skorzystanie z niego zajmie Ci 5 minut a ty będziesz miał gotową dokumentację. To Ty udzielasz odpowiedzi a nasz kreator Tworzy dla Ciebie dokumentację, którą masz od razu na swoim prowadzisz obiady domowe idealna dla Ciebie będzie dokumentacja dla restauracji. Oczywiście jak kupisz nasz produkt możesz z niego skorzystać od razu lub w wolnej chwili. Wtedy odpowiadasz na zadane pytania, klikasz „WYŚLIJ” i dokumentacja jest już u Ciebie na komputerze/poczcie/koncie. Ona jest w 100% indywidualna. Prawda, że proste?Marta TeteryczAudytor Systemu HACCP +48 781 239 930 marta@
Узу ноղозιΟζոхէሶ ስራаրθյυψ псовоСяκιմሽχθህэ слиκоգ էтрիλБፎ стажоρеч
Оժо погուտоլιЧиховеպ ጫсрո иሬаскቱጲΘжемисв ዛугещуዥጲзуδረр оπայ
Сриριμጆфо ωνуλυдЩ զуςխбрաЩω ктегΚаሻօдխዱ οкэп
Քуηи κу аδሕչኜжΞапс η θлислወρазΥп ካ ощуТвинω իሴըξθн
ሆвеф ሔτетидиֆՃеснаպዎгар ሏυΥтукт заኑιրΘժаβογαሯ раምαрሷፈጏк ጥտуሕոቴոպե
Шከመадոշ чωклቮ ущорεтвጤκовра аложω аЕጫетоվխ መдрዚጀուΙхι иձէтե ժюктеζ
Alternatywnie możesz skorzystać z list nazw restauracji, aby znaleźć wzorce i trendy dla inspiracji: Powrót do góry Jak używać list nazw restauracji jako pomysłów na inspirację . Możesz spojrzeć na nazwy istniejących restauracji, aby zobaczyć, jak wyróżniają się na tle konkurencji i wyróżniają się na tle klientów .

Kolekcja Przepisy na szybki obiad zawiera 684 przepisów wyszukiwanie zaawansowane Posiłek Kuchnie świata Amerykańska Angielska Azjatycka Bałkańska Bliskowschodnia Chińska Egzotyczna Francuska Grecka Hiszpańska Indyjska Japońska Meksykańska Niemiecka Orientalna Po sąsiedzku Polska Skandynawska Śródziemnomorska Węgierska Włoska Żydowska Szwajcarska Okazje Andrzejki Chrzciny Dzień kobiet Dzień matki Grill Impreza Karnawał Komunia Święta Sylwester Walentynki Halloween Spotkanie rodzinne Urodziny Dzień dziecka Dla ilu osób Dla 1 osoby Dla 10 osób Dla 2 osób Dla 3 osób Dla 4 osób Dla 5 osób Dla 6 osób Dla 7 osób Dla 8 osób Dla 9 osób Poziom trudności Łatwy Średni Trudny Rodzaj diety Bez laktozy Bezglutenowa Niskokaloryczna Dla dzieci Wegańska Wegetariańska Fleksitarianizm Mięsna Niskotłuszczowa Koszerna Dieta halal Niskosodowa Dieta cukrzycowa Składniki Alkohol Bakalie Czekolada Czerstwy chleb Drożdże Grzyby Herbata Jajka Kasza Mąka Makaron Mięso Mleko roślinne Nabiał Owoce Owoce morza Płatki Półprodukty Przyprawy Ryż Słodziki Soki Środki spulchniające Superfood Tłuszcze Warzywa Woda Kaszanka Sposób podania Na ciepło Na zimno Sposób przygotowania Bez pieczenia Blendowanie Duszenie Gotowanie Gotowanie na parze Grillowanie Marynowanie Na zimno Pieczenie Smażenie Typ dania Bowl Ciasta Ciasto Curry Dania główne Dania jednogarnkowe Desery Dodatki Kaszanka Kluski Knedle Naleśniki Napoje Pieczywo Pierogi Pizza Placki Potrawy na grilla Potrawy z jajek Przekąski Przetwory Przystawki Sałatki Sosy Surówki Szynki Wędliny Zapiekanki Zupy Rolady wytrawne Autor przepisu Robert sowa

Sycąca zupa będzie gotowa w parę chwil. Zupa porowa z ziemniakami i pietruszką. Rozgrzewająca zupa w 30 minut. Tak pyszna, że będziecie gotować ją codziennie. Zupa krem z groszku. Aksamitna i delikatna. Aromatyczna zupa curry. Konkurencja dla polskiego rosołu.
25 września 2014, 14:46 Tanio, ale ekskluzywnie. Czyli domowy obiad jak z restauracji (WIDEO)Tanio, ale ekskluzywnie. Czyli domowy obiad jak z restauracji (WIDEO) Dzień Dobry TVN/x-newsEkskluzywne dania restauracyjne i niskie ceny? To, że jedno nie wyklucza drugiego, udowodnił kucharz Piotr Kucharski przygotował pizzę Margheritę, domowy makaron z sosem kurkowym, dorsza na makaronie z pora z kremem krewetkowym, filet z kaczki z brukselką, jeżynami i piklowaną szalotką oraz owoce pod sosem zabajone. Za te wszystkie smakowitości przygotowane w domu zapłacimy o wiele mniej niż w restauracji. Zobacz też: Jak zatrzymać smak letnich warzyw i owoców w słoikach i na talerzu (WIDEO) Dzień Dobry TVN/x-news Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Oto 10 najlepszych restauracji jakie możemy odwiedzić w Rzymie w 2023 roku. Jedzenie w restauracjach w Rzymie jest zasłużonym prezentem po całym dniu zwiedzania Koloseum, Panteonu i innych atrakcji Rzymu. We Włoszech nie można spieszyć się z jedzeniem. I koniecznie trzeba spróbować potraw, z których słynie Rzym.

Idziesz do restauracji. Jedzenie jest pyszne. Zamawiasz przystawkę, potem danie główne, rozważasz jeszcze deser, ale w połowie obiadu czy kolacji wiesz już, że masz dość. Ale jak to, wyrzucić takie dobre jedzenie? Z drugiej strony, wpychać na siłę? Bez sensu. Na szczęście jest rozwiązanie, o którym nie każdy myśli: resztki z obiadu (tzw. doggy bag). Jasne, są miejsca, gdzie porcje są niewielkie, można też podzielić się jednym daniem na 2 osoby, można wybrać menu degustacyjne, które zwykle obliczone jest tak, żeby spróbować wielu dań z karty, ale nie przejeść się. Jednak dla większości Polaków (to są dane statystyczne) liczy się cena. Z moich obserwacji (głównie lektura opinii w Zomato czy wręcz na stronach facebookowych restauracji) wynika też, że drugim wyznacznikiem jest ILOŚĆ. Jakiś czas temu trafiłam na recenzję Atelier Amaro w blogu Dania kontra Ania. Komentarze? „dania małe i nie mówię o cenie”, „za te pieniądze niektórzy muszą miesiąc przeżyć” czy „źle bym się czuła, wydając tyle pieniędzy na takie maleńkie porcje” – a to tylko pierwszych kilka. Dalej nie jest inaczej. Innymi słowy – liczy się smak potrawy (Polacy uwielbiają np. pizzę), ale liczy się też ilość na talerzu (dlatego jedna z pobliskich pizzerii reklamuje się pizzą o średnicy bodajże 60 cm). Nie mam z tym problemu – posiłek w Atelier Amaro to nie tyle obiad czy kolacja, co doświadczenie. Kto chce duży posiłek, idzie w inne miejsce. Ale jeśli już stoi przed Tobą półmisek wypełniony ziemniakami, mięsem i warzywami, nie musisz wybierać między niestrawnością z przejedzenia a „wyrzucaniem pieniędzy”. To naprawdę nic wstydliwego, poprosić kelnera o zapakowanie resztek na wynos. Jasne, są takie dania, które trudno zapakować, ale typowe drugie danie obiadowe, pizza czy makaron z sosem doskonale nadają się do powtórnego podgrzania. O ile są dobrze zrobione – a to też dodatkowy czynnik wpływający na ocenę w restauracji. Na zdjęciu – resztki z obiadu z Karczmy Bałkańska Dusza. To bardzo duża porcja, było takich dwie. Jedzenie jest wyjątkowo smaczne i pełen dzień w lodówce nic mu nie zaszkodził.

Przed rozpoczęciem przygotowań włóż mięso na chwilę do lodówki – to ułatwi krojenie. Dodatki ułóż obok mięsa, a na szczycie stożka umieść żółtko jajka. Tatar z powodzeniem podasz na uroczystym obiedzie, jak i podczas mniej oficjalnych okazji. Bez względu na okoliczności, zaskoczysz gości doskonałym smakiem

Przedstawiciele naszej spółki często organizują spotkania z kontrahentami. W czasie tych spotkań omawiane są różnego rodzaju sprawy biznesowe, np. ustalane są warunki współpracy. Ze względów logistycznych spotkania nie zawsze odbywają się w siedzibie spółki lub kontrahenta. Często zdarza się, że spotkanie odbywa się w kawiarni lub restauracji. W takim przypadku przedstawiciel płaci za posiłek (np. lunch, obiad czy kolację). Wydatek ten jest dokumentowany rachunkiem lub fakturą VAT wystawionymi na spółkę. Czy wydatki na taki posiłek stanowią koszty podatkowe spółki? RADA Organy podatkowe coraz częściej zajmują stanowisko, że wydatki na posiłki oraz napoje zamówione podczas spotkania biznesowego w restauracji nie mogą zostać zaliczone do kosztów uzyskania przychodów. Inaczej jest w przypadku wydatków na drobny poczęstunek podawany podczas spotkań z kontrahentami w biurze. Takie wydatki mogą stanowić koszt podatkowy. Szczegóły - w uzasadnieniu. UZASADNIENIE W kontaktach handlowych naturalne i ogólnie przyjęte jest oferowanie kontrahentom, pracownikom czy klientom poczęstunku w trakcie spotkań związanych z prowadzoną działalnością. Ten zwyczaj powoduje problemy w zakresie zaliczenia poniesionych z tego tytułu wydatków do kosztów uzyskania przychodów. Ustawodawca wyłączył bowiem z kosztów uzyskania przychodów wydatki na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych, jeżeli mają one charakter reprezentacyjny (art. 16 ust. 1 pkt 28 updop). Rozumienie pojęcia „reprezentacja” przez podatnika i przez urząd skarbowy może się jednak diametralnie różnić. Szczególnie, że ustawy podatkowe nie definiują terminu „reprezentacja”. W jego zdefiniowaniu należy się więc posłużyć wykładnią językową. Zgodnie z definicją językową reprezentacja to „okazałość, wystawność w czyimś sposobie życia, związana ze stanowiskiem, pozycją społeczną” - Uniwersalny Słownik Języka Polskiego (Wydawnictwo Naukowe PWN; Warszawa 2007). Zgodnie z tą definicją wyłączone z kosztów powinny być tylko te wydatki, które mają cechy wystawności i okazałości oraz które służą zaprezentowaniu pozycji firmy podatnika. Przykładowe wyliczenie wydatków na usługi gastronomiczne, żywność, napoje i alkohol w przepisie wyłączającym z kosztów wydatki na reprezentację stworzyło jednak mylne wrażenie, że tego rodzaju wydatki zawsze powinny być automatycznie wyłączone z kosztów uzyskania przychodów. Należy podkreślić, że tego rodzaju uproszczenie jest błędne. Jak słusznie stwierdził WSA w Warszawie w wyroku z 12 czerwca 2008 r. (sygn. akt III SA/Wa 157/08): wymienienie, jako przykładowych wydatków na usługi gastronomiczne, zakupu żywności i napojów, w tym alkoholowych, nie oznacza, iż wydatki te nigdy nie będą kosztami. Stwierdzić należy, że nie są one kosztami jedynie wówczas, gdy mają charakter reprezentacyjny. W opracowaniu wskazujemy, jakie elementy są czynnikami ryzyka mogącymi zadecydować o uznaniu przez organy podatkowe, że wydatek na usługę gastronomiczną stanowi reprezentację wyłączoną z kosztów uzyskania przychodów. Obiad w restauracji jest podatkowo ryzykowny... Obecnie organy podatkowe nie uznają za koszty faktur za spotkania biznesowe w kawiarniach czy restauracjach. Fiskus uznaje posiłki w restauracjach za podnoszące prestiż i tym samym uznaje, że wydatki na nie mają znamiona niebędącej kosztem podatkowym reprezentacji. Takie stanowisko zajął Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie w interpretacji z 16 grudnia 2009 r. (nr IPPB1/415-746/09-2/EC): (...) ponoszone przez Wnioskodawcę wydatki na lunch, obiad czy kolację w trakcie spotkań z kontrahentami w restauracjach czy kawiarniach podczas spotkań biznesowych (odbywających się poza siedzibą prowadzonej działalności gospodarczej) wiążą się z kreowaniem i utrwalaniem pozytywnego wizerunku firmy, a zatem nie mogą być uznane za koszt uzyskania przychodów. Możliwość skorzystania z posiłków czy napojów oferowanych w menu restauracji lub kawiarni bez wątpienia ma na celu stworzenie oczekiwanego, pozytywnego wizerunku firmy (podnosi jej prestiż), a tym samym lepsze postrzeganie przedsiębiorcy u kontrahentów w stosunku do pozostałych podmiotów gospodarczych z danej branży (które swoje spotkania biznesowe odbywają we własnym zakresie, w swojej siedzibie lub u kontrahenta). W odróżnieniu od spotkań organizowanych w siedzibach podmiotów gospodarczych, w przypadku spotkań biznesowych w kawiarni lub restauracji trudno mówić o braku chęci wyeksponowania zasobności podmiotu gospodarczego, zaś podawanym tam posiłkom (zwłaszcza w postaci lunchu, obiadu lub kolacji) odmówić cech okazałości i wystawności. Można jednak przywołać także inne stanowiska, w których organy podatkowe zajęły bardziej przychylne dla podatników stanowisko. Przykładowo: w interpretacji Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 27 sierpnia 2009 r. (nr IPPB5/4240-24/09-2/AM) stwierdzono: Zaproszenie kontrahenta na kawę, „zwykły” lunch czy obiad do restauracji nie jest działaniem o charakterze nadzwyczajnym. Jest to powszechnie spotykana praktyka. Posiłek spożywany w restauracji nie jest „okazały” ani „wykwintny”, bo powodem organizacji spotkania w restauracji nie jest chęć zaimponowania kontrahentowi okazałością czy wystawnością. Niestety, ta korzystna dla podatników interpretacja jest raczej wyjątkiem. Warto jeszcze dodać, że bez znaczenia dla oceny, czy wydatek na poczęstunek dla kontrahentów jest kosztem podatkowym, pozostaje fakt, czy współpraca z tymi kontrahentami zostanie nawiązana, czy też nie (takie stanowisko zajął również Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach w interpretacji z 29 października 2009 r., nr IBPBI/2/423-1281/09/PC). Czynniki ryzyka Na podstawie interpretacji i orzecznictwa można wskazać na pewne elementy, którymi organy podatkowe kierują się, uznając bądź nie dany posiłek za reprezentację. Z uwagi jednak na rozbieżność stanowisk, zaliczając wydatek na posiłek dla kontrahenta - inny niż kawa i ciasteczka w swej siedzibie - należy liczyć się z możliwością sporu z fiskusem. Trudno jest zgodzić się ze stanowiskiem fiskusa, że każda faktura z restauracji powinna być kwestionowana jako koszt podatkowy. Można się spodziewać, że w wielu przypadkach granicę między tym, co jest reprezentacją, a co nią nie jest, będą ustalały sądy administracyjne. Rodzaj działalności. Posiłki z kontrahentami są koniecznością w prowadzeniu pewnych rodzajów działalności. I tak np. w firmach rekrutacyjnych tzw. headhunterzy zwyczajowo spotykają się z osobami rekrutowanymi na wysokie stanowiska w restauracjach. Posiłek podczas spotkania z kandydatem służy tu realizacji usługi, a nie kreowaniu wizerunku firmy rekrutacyjnej. W przypadku realizacji usługi rekrutacji pracownika doradca personalny nie spotyka się przecież w restauracji ze swoim kontrahentem. Ich wydatki na takie spotkania to koszt prowadzonej działalności, a nie wydatek reprezentacyjny. Podobnie jest w innych przypadkach, w których posiłek stanowi element usługi (np. posiłek podawany w trakcie szkoleń). Inaczej jest w przypadku branż, gdzie spotkanie w restauracji jest czymś rzadkim i okazjonalnym i nie ma charakteru zwyczajowego. W takim przypadku kontrolujący zapewne zwrócą uwagę na nietypową fakturę z restauracji i uznają ją za wydatek na reprezentację. Miejsce i czas spotkania. Zaproszenie kontrahentów na wystawną kolację w restauracji niemal z pewnością zostanie uznane za wydatek reprezentacyjny. Niekoniecznie tak natomiast będzie w przypadku tzw. zwykłego lunchu. Jak dalej piszemy, koszty drobnego poczęstunku dla kontrahenta (kawy, herbaty, cukru, drobnych słodyczy, śmietanki do kawy, kanapek itp.) w siedzibie firmy nie noszą znamion reprezentacji. Zamiar organizatora spotkania. Organy podatkowe i sądy za przyczynę wyłączenia danego wydatku z kosztów podatkowych jako reprezentacyjnego często podają zamiar kreowania pozytywnego wizerunku firmy lub chęć okazania przepychu. Z tego powodu z kosztów podatkowych wyłączane są wydatki na posiłki podawane np. podczas bankietów dla kontrahentów. Alkohol. Warto zaznaczyć, że orzecznictwo wskazuje na to, że spożywanie alkoholu podczas spotkań biznesowych nie jest zwyczajem ogólnie przyjętym i powszechnie stosowanym. Oznacza to, że alkohol zamawiany podczas spotkania z kontrahentami świadczy już o wystawności czy okazałości. Organy podatkowe, widząc na fakturze koszt alkoholu, uznają zapewne taki posiłek za niestanowiący kosztów podatkowych wydatek reprezentacyjny. Nie będzie przy tym miało znaczenia miejsce spotkania. Najbezpieczniej przyjąć kontrahentów w siedzibie firmy... Organy podatkowe przychylnie traktują natomiast wydatki ponoszone przez przedsiębiorców na nabycie produktów spożywczych (kawy, herbaty, cukru, drobnych słodyczy, śmietanki do kawy, kanapek itp.), pozostawionych do dyspozycji kontrahentów odwiedzających siedzibę spółki, podawanych podczas spotkań handlowych. Takie wydatki nie noszą znamion reprezentacji. Jak stwierdzają organy podatkowe, koszty te dotyczą oficjalnych kontaktów biznesowych, jednak z uwagi na zwyczajowy, niezwiązany z okazałością, charakter oferowanego poczęstunku nie stanowią one kosztów reprezentacji. Tak stwierdził Dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy w interpretacji z 19 listopada 2009 r. (nr ITPB3/423-521/09/PS). Także w przytoczonej interpretacji Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 16 grudnia 2009 r. stwierdzono, że: wydatki na drobny poczęstunek podawany podczas spotkań z kontrahentami w biurze (...) mogą stanowić koszty uzyskania przychodów (...). Wydatki na reprezentację - prawo do odliczenia VAT Wyłączenie z kosztów uzyskania przychodów wydatków o charakterze reprezentacyjnym pozostaje bez wpływu na prawo podatnika do odliczenia VAT naliczonego z faktur dokumentujących poniesione zakupy. Pomimo wyłączenia poniesionego wydatku z kosztów uzyskania przychodów podatnikowi przysługuje prawo do odliczenia wydatków na reprezentację, jeżeli wydatki te mają związek z prowadzoną przez podatnika działalnością opodatkowaną VAT. Należy jednak pamiętać, że również w przypadku VAT to na podatniku spoczywa obowiązek udowodnienia, że poniesiony wydatek ma związek z działalnością opodatkowaną podatnika. Ponadto prawo do odliczenia VAT podatnik może zrealizować tylko na podstawie faktury. W pytaniu jest również mowa o rachunkach, które nie są dokumentem uprawniającym do odliczenia VAT. W przypadku omawianych wydatków na cele reprezentacyjne w ustawie o VAT istnieją również dodatkowe ograniczenia odliczenia VAT naliczonego. Mianowicie z art. 88 ust. 1 pkt 4 ustawy o VAT podatnicy nie mają prawa odliczać VAT naliczonego z faktur dokumentujących wydatki na usługi noclegowe i gastronomiczne (z wyjątkiem nabycia gotowych posiłków przeznaczonych dla pasażerów przez podatników świadczących usługi przewozu osób). Wydatki na posiłek w restauracji to wydatki na usługę gastronomiczną, która nie daje podatnikowi prawa do odliczenia VAT nawet wówczas, gdy ma związek z prowadzoną przez podatnika działalnością opodatkowaną VAT. Natomiast pozostałe wydatki (udokumentowane fakturami) dają podatnikowi prawo do odliczenia VAT wykazanego na fakturze, jeżeli podatnik będzie mógł wykazać związek tych wydatków z prowadzoną działalnością opodatkowaną. Należy jeszcze dodać, że podatnik ma prawo odliczyć wydatki na usługi cateringowe. Są one według klasyfikacji statystycznej odrębnie klasyfikowane w odniesieniu do usług gastronomicznych. Tym samym do usług cateringowych nie ma zastosowania zakaz odliczania VAT naliczonego obowiązujący w przypadku usług gastronomicznych. Pozostaje odnieść się jeszcze do wydatków na alkohol. Z ustawy o VAT nie wynika zakaz odliczania VAT naliczonego od wydatków na alkohol. Odliczanie VAT z faktur dokumentujących te wydatki niesie jednak ze sobą podobne ryzyko podatkowe jak zaliczanie tego typu wydatków do kosztów uzyskania przychodów. Na temat odliczania VAT naliczonego od wydatków na alkohol brak jest jednak interpretacji wskazujących na określoną praktykę organów podatkowych (przykładowo: w 2009 r. nie została wydana ani jedna interpretacja dotycząca prawa do odliczenia VAT naliczonego od wydatków na alkohol). Organy podatkowe mają tendencję do powoływania się w swoich rozstrzygnięciach (negatywnych dla podatników) na ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Należy zauważyć, że odwoływanie się do przepisów tej ustawy dla oceny prawa do zaliczenia wydatków do kosztów uzyskania przychodów lub prawa do odliczenia VAT naliczonego nie ma uzasadnienia na gruncie przepisów podatkowych. Dlatego też z racjonalnego punktu widzenia wydatki tego rodzaju w umiarkowanym i zwyczajowo akceptowanym wzorcu powinny być traktowane jako wydatki stanowiące koszt uzyskania przychodów i dające prawo do odliczenia VAT naliczonego na takich samych zasadach jak pozostałe wydatki. Ze względu na rygorystyczne podejście organów podatkowych należy jednak zwracać szczególną uwagę na dokumentację wydatków na alkohol, uzasadnienie poniesienia tych wydatków oraz zdawać sobie sprawę z ryzyka podatkowego zaliczenia tych wydatków do kosztów oraz odliczania od nich naliczonego VAT. • art. 15 ust. 1 i art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych - z 2000 r. Nr 54, poz. 654; z 2009 r. Nr 215, poz. 1664 • art. 86, art. 88 ust. 1 pkt 4 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług - Nr 54, poz. 535; z 2009 r. Nr 215, poz. 1666 Sławomir Biliński konsultant podatkowy

Po kuchni włoskiej największym powodzeniem cieszy się polska, bo czy schabowy na obiad, tak jak w niedzielę u mamy, nie brzmi kusząco? Zwłaszcza, gdy przed Tobą perspektywa kilku godzin pracy lub załatwiania spraw na mieście. Gdziekolwiek w Poznaniu jesteś, możesz zamówić online ulubione jedzenie z restauracji sieciowej. Pizzeria, kawiarnia, a może manufaktura lodów naturalnych? Prowadzenie własnego lokalu to marzenie wielu osób. Niestety biznes gastronomiczny może okazać się prawdziwym polem minowym. Pozornie prosta działalność wiąże się z rozmaitymi przeszkodami i pułapkami, w które łatwo wpaść, gdy przedsięwzięcia nie poprzedzimy drobiazgowymi przygotowaniami. Na co powinniśmy zwrócić uwagę przystępując do przekuwania marzeń w rzeczywistość? Wprowadzenie w życie snu o założeniu własnej restauracji należy poprzedzić szczegółowym planem. Bez niego możemy być wręcz pewni fiaska. Bez względu na to, czy mówimy o kameralnej kawiarni na kilka stolików, lodziarni z okienka czy luksusowej restauracji – niezbędne jest sprecyzowanie oczekiwań, analiza rynku i sporządzenie prognozy na przyszłość. Etapy otwarcia restauracji: Tak, jak wspomnieliśmy, podstawą jest dobry plan. Rozpoczynając jakąkolwiek działalność biznesową, należy przede wszystkim określić sposób jej finansowania. Czy start lokalu będzie możliwy dzięki naszym własnym środkom? A może potrzebujemy inwestora? Aby podjąć właściwą decyzję w tym aspekcie, niezbędna jest szczegółowa analiza kosztów, jakie nas czekają, a także swoich zasobów. W jaki sposób możesz sfinansować swoją restaurację? Źródło finansowania W przypadku, gdy przeprowadzona analiza wykazała, że nasze własne środki pozwolą na realizację marzenia o lokalu gastronomicznym, nie musimy się martwić o zdobycie inwestowania zewnętrznego. Należy jednak pamiętać, że gastronomia jest branżą obarczoną sporym ryzykiem. Pompowanie całych oszczędności w lokal, stawianie wszystkiego na jedna kartę, może się okazać zgubne w skutkach. Zważmy, że restauracja, bar czy kawiarnia rzadko przynoszą profity natychmiast po otwarciu. Być może warto jednak poszukać środków zewnętrznych? Oto kilka sposobów na to, jak sfinansować restaurację: Kredyt Możemy zdecydować się na pożyczkę z banku lub skorzystać z inicjatywy Jeremie skierowanej do osób, które startują z działalnością gospodarczą. Fundusze unijne Istnieje kilka programów Unii Europejskiej, dzięki którym możemy zdobyć środki na sfinansowanie gastronomii. Co prawda skorzystanie z nich wymaga wypełnienia wielu dokumentów i cierpliwości (na pieniądze trzeba czekać nawet kilkanaście miesięcy), ale jest to niewątpliwie wielka szansa dla młodych firm. Dotacje państwowe Osoby uruchamiające pierwszą działalność gospodarczą mogą także skorzystać z dofinansowania rządowego, chociażby w ramach programów aktywizujących osoby bezrobotne. Inwestor niezależny Na rynku znaleźć można szereg podmiotów oferujących dofinansowanie lokalu gastronomicznego, a także świadczących usługi doradcze. Pamiętajmy jednak, by dokładnie sprawdzić potencjalnego inwestora i przeanalizować wszelkie za i przeciw wejściu w taką współpracę. Trzeba mieć świadomość, że każda z form finansowania ma swoje wady i zalety. Nikt nie da nam swoich pieniędzy ot tak, bez żadnych oczekiwań. Każdy inwestor – czy to Unia, czy przedsiębiorstwo prywatne – będzie oczekiwać spełnienia całego szeregu warunków. Warto być na to przygotowanym i uważnie czytać wszelkie zapisy w umowach i zobowiązaniach. Sporządź plan biznesowy Jak wspomnieliśmy określenie źródła finansowania wymaga prognozowania kosztów i zysków. Uporządkowanie i zapisanie w sposób przejrzysty wszelkich danych niezbędnych do rozpoczęcia działalności, umożliwi klarowną ocenę sytuacji. Z tego względu niezbędne jest wykonanie biznesplanu. Dokument ten pozwoli nam nakreślić sposób działania, a także wydajnie gospodarować budżetem. Plan biznesowy jest niezbędny w sytuacji, gdy źródłem naszego finansowania są podmioty zewnętrzne (fundusze unijne, inwestor, bank). Wówczas jego struktura powinna dokładnie odpowiadać wytycznym, a zawartość – być w najwyższym stopniu szczegółowa. Co powinien zawierać biznesplan? Streszczenie – to miejsce przywita oko czytającego w pierwszej kolejności. Dlatego bardzo ważne jest, by przyciągnęło je na dłużej. Warto umieścić tu atrakcyjne podsumowanie zawartości dokumentu, wyłuskując najistotniejsze elementy w sposób przejrzysty i łatwy przedsiębiorstwa – powinna zawierać nazwę, dane adresowe, nazwiska właścicieli i czas rozpoczęcia działalności, a także krótki opis misji, osiągnięć i produktu lub usługi – tu przedstawiamy przedmiot naszej wewnętrzne – w tym miejscu opisujemy zasoby ludzkie, ich wzajemne zależności oraz sposób zewnętrzne – tu umieszczamy wyniki analizy rynku i i sprzedaż – w tej sekcji opisujemy, w jaki sposób zamierzamy generować działania – zawierać powinien harmonogram realizacji poszczególnych etapów przedsięwzięcia (najlepiej w perspektywie 5 lat)Analiza finansowa – w tej części przedstawiamy zestawienie kosztów, planowanych przychodów, SWOT (analiza zysków i strat) – dodatkowe dokumenty, mogące się przydać do uzyskania finansowania (wszelkie tabele, raporty). Plan biznesowy sporządzany na własny użytek może być mniej szczegółowy, jednak bezwzględnie należy go przygotować i zawrzeć w nim wszelkie informacje niezbędne do realizacji przedsięwzięcia. Pozwoli nam to kontrolować sytuację i na bieżąco korygować błędy. Przeanalizuj rynek Wspomniane w planie biznesowym rozeznanie w rynku jest niezwykle istotnym elementem, od którego powinniśmy zacząć projektowanie biznesu. Brak znajomości trendów i niedoinformowanie w kwestii popytu może nas wiele kosztować. Musimy wiedzieć, jaka działalność przynosi zyski, z jakimi konkurentami przyjdzie się nam mierzyć i czego oczekują klienci. Określ, jaka powinna być lokalizacja punktu gastronomicznego Wybierając miejsce dla naszego zakładu, warto zwrócić uwagę nie tylko na to, czy w danej okolicy istnieją już podobne podmioty, ale także na szereg innych czynników. Wśród nich wymienić należy odległość od centrum miasta, łatwość dojazdu, a także to, jaką opinię ma dana okolica. Charakter lokalu musi odpowiadać klimatowi dzielnicy czy miasta. Trudno oczekiwać, że klient luksusowy uda się do naszej restauracji, jeśli usytuowana zostanie w miejscu, które nie cieszy się prestiżem. Drugim aspektem dotyczącym miejsca, w którym rozpoczniemy swój biznes, jest sam lokal. Możemy go wynająć, kupić bądź zbudować od podstaw. Należy oszacować, która z opcji jest najbardziej opłacalna i przyniesie nam największe korzyści w krótkim i długim terminie. Wybierz i przeszkol personel To ludzie tworzą biznes. Bez względu na to, ile środków zainwestujemy w dekorację wnętrz, wyposażenie, lokalizację i udogodnienia dla klientów, brak kompetentnej załogi zaowocuje stratami. Dobrze wyszkolony, zgrany zespół, który lubi swoją pracę i zna zasady obsługi klienta jest w stanie zrekompensować niedostatki w pozostałych sferach. Z tego względu w analizie finansowej warto umieścić koszty warsztatów dla personelu – zarówno pracującego w sali konsumenckiej, jak i na zapleczu. Rynek oferuje coraz bardziej zaawansowany sprzęt gastronomiczny, którego obsługa związana jest z koniecznością przeszkolenia załogi. Dzięki temu zmniejszymy ryzyko wypadków, a także zwiększymy poziom wykorzystania potencjału urządzeń. ZUS, Sanepid i inne Uruchomienie lokalu gastronomicznego wymaga spełnienia wymogów rozmaitych instytucji państwowych. Sanepid może zablokować nasz biznes już na samym starcie, dlatego niezwykle istotne jest, by już na etapie projektowania zadbać o to, by zakład odpowiadał standardom formalnym. Jeśli nie mamy pewności, jak to zrobić, skorzystajmy z pomocy firm, które oferują kompleksową obsługę gastronomii. Poza Sanepidem, nasz zakład zostanie oceniony przez Państwowego Inspektora Budowlanego, lokal musi spełniać także wytyczne BHP, dlatego pamiętajmy o zaopatrzeniu go w stosowne gaśnice, umieszczeniu odpowiednich oznaczeń i zadbaniu o szlaki ewakuacyjne. W przypadku, gdy chcemy oferować klientom alkohol – musimy zdobyć stosowne pozwolenie. Kto wydaje koncesję na alkohol? Przyszły właściciel restauracji powinien ubiegać się o przyznanie jej u zarządcy miasta (wójta, burmistrza lub prezydenta). Zatrudnianie pracowników to kolejna sfera związana z szeregiem formalności. Pamiętaj, że musisz odprowadzać składki do ZUS, zadbać o wymagane prawem badania wstępne i okresowe, a także upewnić się, że współpracujesz z nimi w oparciu o dobrze skonstruowane umowy. Zadbaj o profesjonalny projekt zakładu gastronomicznego Jak już wspomnieliśmy, każdy lokal gastronomiczny musi spełniać szereg wymogów formalnych. Dla osób bez doświadczenia schody zaczynają się już na etapie koncepcyjnym. Bez względu na to, czy budujemy zakład od podstaw, czy jedynie modernizujemy istniejące już wnętrza, musimy sporządzić projekt technologiczny zaplecza gastronomicznego. Czym jest ten dokument? W skrócie stanowi dokładny spis wskazówek dotyczących rozmieszczenia pomieszczeń i ich ilości, a także wyposażenia gastronomicznego wraz z przyłączami do sieci wodno-kanalizacyjnej, gazowej i energetycznej. Projekt gastronomiczny zawiera również rysunki techniczne, dzięki którym prowadzenie wszelkich prac instalacyjnych, montażowych i budowlanych jest znacznie prostsze. Co więcej, dobrze skonstruowany projekt technologiczny restauracji zostanie bezproblemowo zaakceptowany przez Sanepid, a to znacznie przyspieszy otwarcie restauracji, baru czy kawiarni. Z tego względu warto powierzyć to zadanie specjalistom. Błędy na etapie projektowym opóźniają inwestycję i przynoszą straty finansowe. Przemyśl wyposażenie gastronomiczne Jakie wyposażenie do restauracji? To pytanie spędza sen z powiek wielu adeptom gastronomii. W związku z tym, że rynek oferuje naprawdę bogaty wybór urządzeń, w którym łatwo się pogubić, warto przygotować dokładny spis tego, co będzie nam bezwzględnie potrzebne. Bez jakich sprzętów nasza restauracja nie może się obejść? O tym zdecyduje karta dań. To na podstawie rodzaju posiłków, jakie zamierzamy serwować, powstaje spis urządzeń. Kiedy wiemy już, co i jak chcemy gotować, warto pamiętać o tym, by zakupione przez nas urządzenia objęte były gwarancją i opieką serwisową. Bardzo istotna jest także możliwość dowozu i montażu sprzętu przez sprzedawcę. Zaplanuj kartę dań Planując menu należy zadać sobie kilka ważnych pytań: Co oferuje lokal moich marzeń? Zakładamy, że lokale gastronomiczne otwierają pasjonaci – miłośnicy smaków czy szefowie kuchni. Aby biznes przynosił nam nie tylko profit, ale i przyjemność, warto w menu umieścić dania, które cenimy, jako konsumenci. Kto będzie moim klientem? Kiedy już wiemy, co chcielibyśmy oferować, warto zastanowić się, na jakich klientów liczymy i na tej podstawie skorygować swoje plany. Bywa, że restauratorzy mają dziesiątki pomysłów na potrawy i całą tę masę próbują wcisnąć do jednej karty. Jakie są konsekwencje? Po pierwsze: menu ze zbyt dużą możliwością wyboru zwyczajnie męczy konsumentów, po drugie: taka karta wymaga zapewnienia wielu zasobów surowcowych, a to podnosi koszty prowadzenia restauracji. Co jest teraz w trendach? Warto umieścić w menu pozycje, które aktualnie cieszą się dużym zainteresowaniem. Pamiętajmy jednak, że karta dań musi być spójna i oddawać charakter lokalu. Umieszczanie w niej na siłę potraw i napojów, które kompletnie odbiegają od obranego stylu mija się z celem. Czy będę mieć dostęp do surowców? Pamiętajmy o sezonowości surowców. Co prawda obecnie możemy sprowadzić wszystko, co tylko chcemy, choćby z drugiego końca świata, warto jednak mieć na uwadze jakość poszczególnych składników o określonej porze roku, a także koszty takich zakupów. Pamiętajmy również o graficznej formie przedstawienia listy potraw. Nieatrakcyjne, nieczytelne i co gorsza – brudne menu odstraszy nawet najbardziej wyrozumiałego klienta. Dlatego bardzo ważne jest zaprojektowanie karty w sposób przejrzysty i miły dla oka, a także dbanie o to, by wymieniać podniszczone egzemplarze na nowe. Program komputerowy Prowadzenie lokalu gastronomicznego to przedsięwzięcie niełatwe, dlatego warto zainwestować w program, który ułatwi nam codzienne działania. Intuicyjny w obsłudze, a jednocześnie funkcjonalny system informatyczny do restauracji pozwoli na sprawną obsługę klienta, dostarczając danych o produktach, zasobach i ewentualnych problemach. Promocja Reklama dźwignią handlu – któż nie zna tego sloganu? Jego pospolitość dorównuje prawdziwości. Nawet najlepsze menu, najbardziej oryginalny wystrój i najprzyjemniejsza obsługa nie pomogą, jeśli o naszym lokalu nikt się nie dowie. Istnieje wiele sposobów promowania gastronomii. Obecnie nie musimy już ograniczać się do kosztownych reklam w mediach czy rozdawania ulotek. Facebook, Instagram, Twitter dają szerokie pole do popisu. Wystarczy skorzystać z ich możliwości, by zaprezentować swoją ofertę, zaproponować atrakcyjne promocje, a także – co najważniejsze – zbudować relację z klientem. Konsument, który czuje, że o niego dbamy nie tylko w lokalu, ale także w social mediach (np. umożliwiając łatwą rezerwację stolika, odpowiadając na pytania i wątpliwości), z pewnością to doceni. Aby łatwiej kontrolować finanse przeznaczane na ten obszar, warto sporządzić plan marketingowy, w którym umieścimy szacowane koszty działań promocyjnych. Pamiętajmy także o tym, by pozwolić się znaleźć. Podstawą jest zadbanie o obecność w mapach Google, a także reagowanie na pojawiające się w wyszukiwarce komentarze. Ile kosztuje założenie restauracji? To chyba najważniejsze pytanie, które dręczy osoby marzące o własnym punkcie gastronomicznym. Cóż, koszty zależą od szeregu rozmaitych czynników: charakteru działalności, wielkości lokalu, rodzaju klienta, karty dań, lokalizacji, kosztów wynajmu itd. Jedno jest pewne, o rozpoczęciu gastronomii można zapomnieć nie dysponując kwotą minimum 300 tys. złotych. Źródło:
W menu dziecięcym znajdziemy domową kuchnię - pierogi z mięsem, ruskie lub na słodko (11,90 zł), placuszki z jabłkami (11,50 zł), pierś z kurczaka z ziemniakami, ryżem lub frytkami (18,90 zł) czy zupy z domowym makaronem (7,90 zł). Co miesiąc jest też dodawana skrócona karta sezonowa. Restauracja przyjmuje rezerwacje.
OCENA SYTUACJI GDZIE SIĘ WYBIERASZ Zacznijmy od tego, że restauracja restauracji nierówna. Pod pojęciem restauracja rozumiany jest "lokal gastronomiczny z obsługą kelnerską, w którym spożywa się posiłki przy stolikach" (Słownik języka polskiego PWN). A skoro nawet Pizza Hut się kwalifikuje, sama widzisz, że to co założysz zależy przede wszystkim od tego, gdzie idziesz. Jeżeli nie znasz tej restauracji, poszukaj zdjęć w sieci. Większość restauracji ma na swoich stronach galerię zdjęć. JAKA TO OKAZJA Restauracja to miejsce, w którym możesz pojawić się z wielu różnych okazji. Na każdą ubierzesz się inaczej i wszystkie stylizacje będą odpowiednie. Na kolację z klientem wybierzesz prawdopodobnie garsonkę, na romantyczną kolację koktajlową sukienkę, na urodziny coś wizytowego, a jeżeli idziesz coś zjeść z przyjaciółmi pewnie coś smart casual. Jeszcze inaczej ubierzesz się, jeżeli idziesz na obiad organizowany z okazji chrztu lub ślubu i wszystkie te stylizacje będą ok. Dopasowujesz się do okazji. JAKA TO PORA DNIA/NOCY Do restauracji możesz iść nie tylko na kolację, ale też śniadanie i lunch. Wtedy możesz wybrać coś luźniejszego (chyba, że okazja wymaga powagi). Wieczorem możemy ubrać się bardziej wieczorowo. Możemy, nie zawsze znaczy musimy. Zależy od okazji. Niemniej jeżeli lubisz mocniejszy makijaż, błyszczącą biżuterię i bardziej kuszące stylizacje, załóż je wieczorem. Za dnia raczej zakrywamy ramiona, nie nosimy bardzo głębokiego dekoltu i krótkiej mini. Chyba, że wybierasz się do restauracji w rodzaju Pizza Hut. CZY BĘDĄ TAM MAŁE DZIECI LUB TURYŚCI Taka dodatkowa wskazówka. Restauracje nastawione na małe dzieci i turystów z reguły zakładają, że wpadniesz tam w czymś na luzie. CZEGO NIE UBIERAMY Do powyższych zakazów i nakazów powinnam jeszcze dodać, że niewskazana bluzka bez żakietu, a wszystko co uznałam za niewskazane, powinnam uznać za niedopuszczalne, aczkolwiek podeszłam do tematu nieco bardziej liberalnie - z własnego doświadczenia. CO ZAŁOŻYĆ SZYBKIE JEDZENIE Jak wspomniana Pizza Hut, czyli restauracje, których pewnie nawet tak nie nazywasz. Tu możesz się ubrać na luzie. Najlepsza będzie jakaś smart casualowa stylizacja, ale jeżeli wpadasz do restauracji w przerwie na lunch, możesz też mieć na sobie np. strój typowo biznesowy. KLIMATYCZNE KNAJPKI I KAWIARNIE Moje ulubione miejsca. Restauracje nie tak drogie jak te ekskluzywne, a często z równe dobrą kuchnią i obsługą. W takich restauracjach staramy się bardziej. Sukienka bez rajstop i sandałki ujdą, ale sportowe buty, poszarpane dżinsy, nie mówiąc już o dresie, już nie. Co założysz, zależy od okazji. Bez okazji najlepszy będzie strój smart casual. Jeżeli to szczególna okazja, np. czyjeś urodziny albo ważna dla Ciebie randka, załóż tzw. strój wizytowy czyli kostium lub prostą sukienkę koktajlową. Wieczorem możesz uzupełnić taką stylizację o typowo wieczorowe dodatki, ale też bez przesady. Drobny akcent tak, ale nie jest to miejsce na wyszukane kreacje. EKSKLUZYWNE RESTAURACJE Zasady są podobne jak powyżej, przy czym staramy się bardziej. Jeżeli to przyjęcie za dnia z okazji chrztu, komunii lub ślubu, załóż coś szczególnie uroczystego. Do ekskluzywnej restauracji zwykle idziemy na kolację, więc możemy założyć coś bardziej wieczorowego. Jeżeli to randka lub urodziny, możesz założyć wieczorowy kostium lub odważniejszą sukienkę koktajlową (tzw. strój koktajlowy). Jeżeli idziesz do restauracji bez okazji albo na kolację z przyjaciółmi, załóż strój wyjściowy. Do wielu ekskluzywnych restauracji możesz też założyć strój smart casual (ale lepiej zrezygnuj z dżinsów). SPOTKANIE SŁUŻBOWE - NIEZALEŻNIE OD MIEJSCA Jeżeli to spotkanie służbowe, nieważne gdzie idziesz, załóż kostium, sukienkę z żakietem lub szmizjerkę (tzw. stój business professional). Spotkanie służbowe to zawsze spotkanie służbowe, więc nawet jeżeli spotykasz się na stacji benzynowej, dbaj o swój profesjonalny wizerunek (chyba, że charakter danej relacji tego nie wymaga i celowo chcesz stworzyć luźniejszą atmosferę). POSTAW NA PROSTOTĘ Jeżeli masz wątpliwości co powinnaś ubrać, zawsze najlepiej postawić na prostotę. Szyku możesz dodać sobie poprzez dodatki. Prosta kreacja i wyszukane dodatki są bardziej uniwersalne niż wyszukana kreacja i proste dodatki. Nawet jeżeli źle ocenisz sytuację, mniej będzie się to rzucać w oczy. Zobacz też mój krótki tekst, jak poczuć się dobrze w ekskluzywnej restauracji. To moje wnioski z ostatnich kilkunastu lat zwiedzania miast i krajów "szlakiem lokalnych knajp". Jeżeli chcesz dodać komentarz, możesz to zrobić anonimowo. Kliknij okienko komunikatu a następnie wpisz swoje imię lub pseudonim („Name”) pod „albo zarejestruj w Disqus” podając swój email lub wpisując lubie@ oraz klikając „Wolę pisać jako gość”. Komentarze dodane przez gości wymagają akceptacji. Wszystkie komentarze zawierające linki wymagają akceptacji. WPHUB. Marcin Lewicki |. 21.09.2023 11:46. Zamówiła obiad w restauracji. Gdy zobaczyła paragon, wezwała policję. 50. Jedna z japońskich turystek przeżyła szok, gdy zobaczyła rachunek za obiad w restauracji w Singapurze. Kobieta zamówiła danie z kraba, które okazało się horrendalnie drogie. Ten tekst przeczytasz w 10 minut Ciężar wykazania związku wydatków na nabycie przedmiotowej usługi gastronomicznej spoczywa na podatniku (tj. na spółce Y.). / ShutterStock Y spółka z (podatnik VAT czynny) działa w branży IT. W celach omówienia warunków współpracy spółka zaprosiła 5 listopada 2018 r. kontrahenta (zainteresowanego nabyciem usług świadczonych przez spółkę) na wspólny obiad (bez alkoholu) w restauracji. W spotkaniu uczestniczyli dyrektor z działów spółki Y (zatrudniony na umowę o pracę) oraz jeden z członków organów zarządczych kontrahenta. Nabyte usługi gastronomiczne pozostają w ścisłym związku z prowadzonymi rozmowami handlowymi, a ich jedynym (głównym) celem nie była poprawa wizerunku podatnika. Towarzyszyły czynnościom związanym z zawarciem kontraktu, co należy przyjąć jako bezpośrednio związane z przychodami podatnika wynikającymi z realizacji tego kontraktu. Koszty obiadu poniosła Spółka Y., tj. uczestniczący w obiedzie pracownik spółki Y (dyrektor) zapłacił za obiad kartą służbową. Na udokumentowanie posiłku została wystawiona na spółkę Y faktura z tytułu zakupu usług gastronomicznych na kwotę 194,40 zł, w tym VAT: 14,40 zł. 5 listopada 2018 r. fakturę tę odebrał osobiście uczestniczący w obiedzie pracownik spółki Y i tego dnia dostarczył do księgowości spółki Y. Jak spółka powinna rozliczyć zakup przedmiotowych usług gastronomicznych na gruncie CIT, VAT i PIT (obowiązki płatnika)? Firma nie posiada statusu małego podatnika. VAT i zaliczki na PIT rozlicza za okresy miesięczne. Rokiem podatkowym spółki jest rok kalendarzowy. CIT Kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów ze źródła przychodów lub w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 16 ust. 1 ustawy o CIT (art. 15 ust. 1 zdanie pierwsze ustawy o CIT). Aby zatem wydatek mógł być uznany za koszt uzyskania przychodu, powinien spełniać łącznie następujące warunki: musi pozostawać w związku przyczynowo-skutkowym z przychodem lub źródłem przychodu i być poniesiony w celu osiągnięcia przychodu lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodu, nie może się znajdować na liście kosztów nieuznawanych za koszty uzyskania przychodów, wymienionych w art. 16 ust. 1 ustawy o CIT, powinien być właściwie udokumentowany. Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów kosztów reprezentacji, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych (art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT). Jednak ustawa o CIT nie definiuje pojęcia reprezentacja. Z tego względu pojawiły się rozbieżności, jak należy interpretować to pojęcie, a w konsekwencji, jakie wydatki nie mogą być uznane za koszty uzyskania przychodów. W związku z tymi rozbieżnościami minister finansów w interpretacji ogólnej z 27 listopada 2013 r., nr DD6/033/127/SOH/2013/RD-120521, stwierdził, iż nie podlegają wykluczeniu z kosztów uzyskania przychodów na podstawie art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT ponoszone przez podatników wydatki na drobne poczęstunki (np. ciastka, paluszki, kanapki), napoje (np. kawa, herbata, woda mineralna, soki), a także posiłki (np. obiady, lunche), niezależnie od miejsca ich podawania (w siedzibie podatnika, czy też poza nią), podawane podczas prowadzenia rozmów z kontrahentami, inwestorami, wykonawcami etc., które dotyczą zakresu prowadzonej przez podatników działalności gospodarczej. Wymienienie w art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT jako przykładowych kosztów reprezentacji wydatków na usługi gastronomiczne nie oznacza, iż wydatki tego rodzaju zawsze muszą zostać wyłączone z kosztów uzyskania przychodów. Kwalifikacja każdego przypadku powinna być odrębna pod kątem warunków i okoliczności uzasadniających poniesienie takich wydatków. Dla kwalifikacji danych wydatków jako wydatków na reprezentację nie jest istotne miejsce podawania poczęstunków, świadczenia usług gastronomicznych, tj. nie bierze się pod uwagę tego, czy poczęstunki odbywają się w siedzibie firmy, czy też poza nią. Dla oceny takich wydatków nie są także istotne takie cechy, jak wystawność, wytworność, okazałość poczęstunków. Nie ma bowiem możliwości skonstruowania miernika dla określenia poziomu wystawności, wytworności, okazałości czy przepychu jednakowego dla wszystkich podmiotów gospodarczych. Wyłączone z kosztów uzyskania przychodów będą te wydatki na zakup usług gastronomicznych, których wyłącznym bądź dominującym celem jest stworzenie pewnego wizerunku podatnika, stworzenie dobrego obrazu jego firmy, czy działalności, wykreowanie pozytywnych relacji z uczestnikami takich spotkań. Ponadto minister finansów podkreślił, iż nie pozostają w jakimkolwiek związku z przychodami podatnika wydatki np. na obiady dla rodziny, fundowane przyjęcia dla znajomych oraz usługi rozrywkowe”. Jak wskazał NSA w wyroku z 17 czerwca 2013 r. (sygn. akt II FSK 702/11): „wydatek na zakup nie każdej usługi gastronomicznej należy klasyfikować do kosztów reprezentacji wyłączonej z kosztów uzyskania przychodów. (…) Tylko wydatek na zakup tych usług gastronomicznych, których jedynym (głównym) celem jest tworzenie lub poprawa wizerunku firmy na zewnątrz, podlega wyłączeniu z kosztów uzyskania przychodów na zasadach określonych w art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT. (…)”. W analizowanej sprawie nabyte usługi gastronomiczne (obiad z kontrahentem w restauracji) pozostają w ścisłym związku z prowadzonymi rozmowami handlowymi, a ich jedynym (głównym) celem nie była poprawa wizerunku podatnika. Towarzyszyły czynnościom związanym z zawarciem kontraktu, co należy przyjąć jako bezpośrednio związane z przychodami podatnika wynikającymi z realizacji tego kontraktu. A zatem wydatki na nabycie przedmiotowe usługi gastronomicznej mogą być uznane przez spółkę za koszt uzyskania przychodów w świetle art. 15 ust. 1 w zw. z art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT. Ważne: Ciężar wykazania związku wydatków na nabycie przedmiotowej usługi gastronomicznej spoczywa na podatniku (tj. na spółce Y.). Otrzymana faktura dokumentująca zakup tej usługi powinna zostać opisana, tj. kto, z kim i w jakim celu spożywał wspólnie obiad, aby łatwiej było wykazać związek pomiędzy nabyciem tych usług a prowadzoną przez spółkę Y działalnością gospodarczą. Na potwierdzenie celu spotkania warto tez zachować inne dowody, np. korespondencję mejlową z kontrahentem, z której wynika zaproszenie na spotkanie (obiad) w restauracji) celem omówienia zasad współpracy. W analizowanej sprawie podczas obiadu nie był jednak serwowany alkohol, co ma istotne znaczenie, gdyż organy podatkowe przyjmują, że wydatki ponoszone przez podatnika na zakup napojów alkoholowych spożywanych podczas spotkań z obecnymi i potencjalnymi kontrahentami są ukierunkowaniem na reprezentowanie firmy i budowanie jej prestiżu (reprezentacja), a tym samym mieszczą się w katalogu wydatków nieuznawanych za koszty uzyskania przychodów (por. interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z 29 grudnia 2014 r., nr IPTPB1/415-564/14-2/KO). Generalnie podatku od towarów i usług nie uważa się za koszt uzyskania przychodów. Z tym że jest takim kosztem podatek naliczony, ale w tej części, w której zgodnie z ustawą o VAT podatnikowi nie przysługuje obniżenie kwoty lub zwrot różnicy VAT. I jeżeli naliczony VAT nie powiększa wartości środka trwałego lub wartości niematerialnej i prawnej (art. 16 ust. 1 pkt 46 lit. a tiret drugie ustawy o CIT). W stosunku do nabywanych usług gastronomicznych spółce nie będzie przysługiwać prawo do odliczenia podatku naliczonego (stosownie do art. 88 ust. 1 pkt 4 lit. b ustawy o VAT). Oznacza to, iż wydatek na nabycie przedmiotowych usług gastronomicznych stanowi dla spółki koszt uzyskania przychodów w kwocie brutto, tj. 194,40 zł. Koszty te stanowią tzw. koszty pośrednie. Koszty uzyskania przychodów inne niż koszty bezpośrednio związane z przychodami są potrącalne w dacie ich poniesienia (art. 15 ust. 4d zdanie pierwsze ustawy o CIT). Za dzień ich poniesienia uważa się dzień, na który ujęto koszt w księgach rachunkowych (zaksięgowano) na podstawie otrzymanej faktury (rachunku), albo dzień, na który ujęto koszt na podstawie innego dowodu w przypadku braku faktury (rachunku), z wyjątkiem sytuacji gdy dotyczyłoby to ujętych jako koszty rezerw albo biernych rozliczeń międzyokresowych kosztów (zob. art. 15 ust. 4e ustawy o CIT). W analizowane sprawie przedmiotowa usługa gastronomiczna została nabyta i udokumentowana fakturą 5 listopada 2018 r. Spółka powinna zatem potracić ten wydatek jako koszt na dzień 5 listopada 2018 r. Podsumowując, w listopadzie 2018 r. spółka ma prawo do zaliczenia w koszty podatkowe kwoty 194,40 zł. VAT Podatek naliczony Kwotę podatku naliczonego stanowi suma kwot podatku wynikających z faktur otrzymanych przez podatnika z tytułu nabycia towarów i usług (art. 86 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o VAT). W analizowanej strawie podatek naliczony wynika z otrzymanej faktury z tytułu zakupu usługi gastronomicznej na kwotę 14,40 zł. W zakresie, w jakim towary i usługi są wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych podatnikowi, o którym mowa w art. 15 ustawy o VAT, przysługuje prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego (art. 86 ust. 1 in principio ustawy o VAT). Prawo do odliczenia podatku naliczonego przysługuje, gdy odliczenia tego dokonuje podatnik VAT czynny, a towary i usługi, z których nabyciem podatek został naliczony, są wykorzystywane do czynności opodatkowanych VAT (związek ten może mieć charakter bezpośredni lub pośredni) oraz nie zachodzą okoliczności wymienione w art. 88 ustawy o VAT. Zgodnie z art. 88 ust. 1 pkt 4 lit. b ustawy o VAT obniżenia kwoty lub zwrotu różnicy podatku należnego nie stosuje się do nabywanych przez podatnika usług noclegowych i gastronomicznych, z wyjątkiem nabycia gotowych posiłków przeznaczonych dla pasażerów przez podatników świadczących usługi przewozu osób. Zatem pomimo pośredniego związku czynnościami opodatkowanymi VAT spółka nie ma prawa do odliczenia podatku naliczonego od nabycia przedmiotowej usługi gastronomicznej w kwocie 14,40 zł. Podatek należny Stosownie do art. 8 ust. 2 pkt 2 ustawy o VAT za odpłatne świadczenie usług uznaje się również nieodpłatne świadczenie usług na cele osobiste podatnika lub jego pracowników, w tym byłych pracowników, wspólników, udziałowców, akcjonariuszy, członków spółdzielni i ich domowników, członków organów stanowiących osób prawnych, członków stowarzyszenia, oraz wszelkie inne nieodpłatne świadczenie usług do celów innych niż działalność gospodarcza podatnika. W analizowanej sprawie usługa gastronomiczna została nabyta przez spółkę na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej. Nie można zatem twierdzić, iż w związku ze spożyciem obiadu przez pracownika spółki (dyrektora) oraz osobę reprezentująca kontrahenta doszło do nieodpłatnego świadczenia usług na cele osobiste tych osób. Zatem od tej czynności nie wystąpi podatek należny. PIT Za przychody ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej oraz spółdzielczego stosunku pracy uważa się wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężną świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świadczeń, a w szczególności: wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika, jak również wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych (art. 12 ust. 1 ustawy o PIT). Użyty tu zwrot w szczególności oznacza, że wymienione kategorie przychodów zostały wskazane jedynie przykładowo. Przychodem ze stosunku pracy i stosunków pokrewnych są więc wszelkiego rodzaju wypłaty i świadczenia skutkujące u podatnika powstaniem przysporzenia majątkowego, mające swoje źródło w łączącym pracownika z pracodawcą stosunku pracy lub stosunku pokrewnym. Do przychodów ze stosunku pracy ustawodawca zaliczył nie tylko pieniądze, ale również wartość otrzymanych świadczeń w naturze, czy nieodpłatnych świadczeń poniesionych na rzecz pracownika. Ważne: Za pracownika w rozumieniu ustawy uważa się osobę pozostającą w stosunku służbowym, stosunku pracy, stosunku pracy nakładczej lub spółdzielczym stosunku pracy (art. 12 ust. 4 ustawy o PIT). Nieodpłatnym świadczeniem jest każde zdarzenie prawne i zjawisko gospodarcze, których następstwem jest uzyskanie korzyści kosztem innego podmiotu, lub te wszystkie zdarzenia prawne i gospodarcze, których skutkiem jest nieodpłatne, tj. niezwiązane z kosztami lub inną formą ekwiwalentu, przysporzenie majątku danej osobie mające konkretny wymiar finansowy. Przysporzenie to może polegać na zwiększeniu majątku (aktywów) bądź uniknięciu jego pomniejszenia (zaoszczędzenie wydatków). Z powodu niejednolitości stanowisk sądowych dotyczących kwestii „nieodpłatnego świadczenia” zasadniczego znaczenia nabrał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r., sygn. akt K 7/13. TK definiując pojęcie „innych nieodpłatnych świadczeń” jako przychodu, w rozumieniu art. 12 ust. 1 i art. 11 ust. 1 ustawy o PIT, wskazał, że za przychód pracownika mogą być uznane takie świadczenia, które: - zostały spełnione za zgodą pracownika (skorzystał z nich w pełni dobrowolnie); - zostały spełnione w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy) i przyniosły mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść; - stanowią wymierną korzyść przypisaną indywidualnemu pracownikowi (korzyść nie jest dostępna w sposób ogólny dla wszystkich podmiotów). W analizowanej sprawie można uznać, iż spożyty w czasie spotkania z kontrahentem posiłek stanowi dla pracownika spółki narzędzie służące prawidłowemu wykonaniu przez niego obowiązków służbowych. Brak jest zatem podstaw do twierdzenia, że posiłki finansowane przez spółkę w celu efektywnego przeprowadzenia spotkania stanowią dla pracowników jakiekolwiek przysporzenie. Zatem wartość tych usług nie stanowi dla pracowników przychodu ze stosunku pracy z tytułu nieodpłatnego świadczenia. W sytuacji gdy faktyczne korzyści z oferowanych posiłków odnosi przede wszystkim pracodawca, a nie jego pracownicy, nie można stwierdzić, że po stronie pracowników wystąpi przysporzenie majątkowe stanowiące przychód ze stosunku pracy podlegający opodatkowaniu podatkiem PIT. Zatem na spółce (pracodawcy) nie będzie ciążył obowiązek płatnika, o którym mowa w art. 31 ustawy o PIT, tj. obliczenia, pobrania i odprowadzenia zaliczek na PIT (por. interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z 10 lutego 2014 r., nr IPTPB1/415-710/13-4/MD; interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu z 12 września 2012 r., nr ILPB1/415-680/13-2/IM). Analogiczna sytuacja występuje po stronie kontrahentów biorących udział w spotkaniu. Trudno jest zatem twierdzić , iż po stronie osoby reprezentującej kontrahenta, w związku ze spożyciem zafundowanego obiadu, powstał przychód z tzw. innych źródeł, o który mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 w zw. z art. 20 ust. 1 ustawy o PIT (por. interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 9 marca 2010 r., nr IPPB1/415-935/09-7/KS). Na spółce nie ciąży zatem obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C dla tej osoby. Podsumowując, na spółce w związku ze spożyciem obiadu przez jej pracownika i osobę reprezentująca kontrahenta nie ciążą żadne obowiązki płatnika podatku PIT. Schemat rozliczenia listopada spółki Y* podatek należny: nie wystąpi podatek naliczony do odliczenia: nie wystąpi (od nabycia usługi gastronomicznej nie odliczamy VAT) Koszty uzyskania przychodów: 194,40 zł Spółka nie ma obowiązku składać deklaracji zaliczkowej, powinna jednak uwzględnić przedmiotowe koszty uzyskania przychodów w kwocie 194,40 zł przy obliczeniu zaliczki na CIT podlegającej wpłacie do urzędu skarbowego, a po zakończeniu roku podatkowego uwzględnić ją w zeznaniu rocznym CIT-8. PIT: (obowiązki płatnika) – nie wystąpią 2. TERMIN ZŁOŻENIA DEKLARACJI: CIT-8: 1 kwietnia 2019 r. (31 marca 2019 r. to niedziela) * w schemacie rozliczenia pominięte zostały inne zdarzenia/czynności Ustawa z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych ( z 2018 r. poz. 1036). Ustawa z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług ( z 2017 r. poz. 1221 ze zm.). Ustawa z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych ( z 2018 r. poz. 1509 ze zm.). Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej Jeśli tęsknisz za grillowanymi potrawami, ale nie masz możliwości przyrządzić ich samodzielnie, zabierz swoją rodzinę do restauracji Koneser Grill. Dzięki dużej selekcji mięs i warzyw każdy niezależnie od diety, a także nietolerancji pokarmowych, znajdzie tutaj coś dla siebie. Zabierz swoje pociechy na pyszny posiłek i ciesz

Obiad. Sen o obiedzie jest pozytywnym znakiem związanym z naszą sferą materialną i finansową. Obiad we śnie jest informacją że wszystko w naszym życiu będzie dobrze, nie będziemy musieli oszczędzać, a sprawy finansowe ułożą się tak jak powinny. Jeżeli śni nam się obiad jest to zapowiedź lepszych i bogatszych czasów, które

JFFAO.